Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osiedle 1000-lecia w Belchatowie - kto ma zadbać o stare osiedle w centrum miasta?

Maciej Wiśniewski
Mieszkanki 1000-lecia podkreślają, że to piękne, stare osiedle, ale zaniedbane. Apelują, aby miasto i jego służby uporządkowały tereny zielone i małą architekturę na terenie osiedla
Mieszkanki 1000-lecia podkreślają, że to piękne, stare osiedle, ale zaniedbane. Apelują, aby miasto i jego służby uporządkowały tereny zielone i małą architekturę na terenie osiedla Maciej Wiśniewski
Bełchatów. Mieszkańcy osiedla 1000-lecia skarżą się na bałagan w tej części miasta A Czy mogą liczyć na pomoc odpowiednich służb?

- To osiedle jest jak park, starodrzew i zieleń sprawiają, że to piękna okolica, tyle, że zapomniana przez urzędników - mówią z żalem mieszkańcy osiedla 1000-lecia. To najstarsze blokowisko w mieście faktycznie przypomina park. Stare drzewa i zielone trawniki pomiędzy blokami tworzą oazę spokoju. Jest jedno ale, mówią mieszkańcy.

- Brakuje tu gospodarza - zauważa Anna Dylak, która pokazuje m.in. kosze na papier i szkło ustawione wzdłuż dawnej ul. Wieczorkiewicza. - Zrobili śmietnik z ulicy - dodaje.

- Proszę spojrzeć na ławkę, kto na niej siada nogi trzyma w błocie, bo nikt nie pomyślał, aby pod ławkami położyć kostkę - pokazuje Wiesława Barczyk.

Mieszkańcy skarżą się też na nasadzenia zieleni. Wysoka trawa jest ich zdaniem koszona za rzadko, do tego brak pielęgnacji krzewów sprawia, że zarastają na alejki. W okresie jesiennym z licznych na osiedlu drzew spadają liście, które długo zalegają na trawnikach, bo sprzątaczki nie wyrabiają się z ich grabieniem.

- PGM ma trzech prezesów, a tymczasem na całe to osiedle są tylko dwie sprzątaczki, więc jak one mają się obrobić? - pyta Anna Dylak.

Miłosz Rudnicki, prezes miejskiej spółki, która administruje większością bloków i zajmuje się utrzymaniem zieleni w mieście podkreśla, że panie sprzątaczki obsługują taką samą powierzchnię, jak ich koleżanki na innych osiedlach.

- Do grabienia liści, podobnie jak do koszenia, mamy osobne zespoły pracowników, którzy będą sukcesywnie te prace wykonywać, nie spadnie to na same panie sprzątaczki - podkreśla prezes Rudnicki.

Sławomir Grabski, szef inżynierii miejskiej podkreśla natomiast, że ustawienie koszy na pety czy szkło, zależy od samych mieszkańców. Mogą je przestawić, byle był do nich łatwy dostęp.

Miasto tłumaczy też dlaczego zlikwidowało studnie. tzw. abisynki, których pozostawienia domagają się mieszkańcy.

- W całym mieście tych studni jest ponad 20 i zlikwidowaliśmy dostęp do wszystkich, gdyż woda z nich nie jest zdatna do picia - podkreśla Grabski. - Nie mamy pewności, czy ktoś z mieszkańców nie będzie jej jednak próbował używać do celów spożywczych - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto