Miasto chce, aby w ramach gwarancji naprawione zostały drobne usterki jednych z największych inwestycji ostatnich lat w Bełchatowie. W hali Energia przecieka dach, z kolei na placu Narutowicza, oddanym do użytku nieco ponad rok temu, na wymianę czekają m.in. chodniki z kostki brukowej i murki przy parkingu, z których odpada elewacja. Problem w tym, że wykonawca - firma Fazbud, która powinna naprawić fuszerkę, od czerwca tego roku praktycznie nie istnieje.
Spółka ogłosiła upadłość, a jej majątek pomiędzy wierzycieli rozdziela syndyk. Dlatego z oczywistych powodów gwarancji wykonać nie może.
- Kiedy ogłaszaliśmy przetargi na te inwestycje, to nic nie wskazywało, aby istnienie tej firmy było zagrożone. Mieli doświadczenie i odpowiednie referencje, wygrali przetarg dając dobra cenę - mówi Marek Chrzanowski, prezydent Bełchatowa.
Mieszkańcy, którzy usłyszeli o dodatkowych przetargach na usunięcie usterek gwarancyjnych, obawiają się, że teraz, kiedy znana na rynku firma przestała praktycznie istnieć, miasto będzie remontowało "za swoje".
- Firma spakowała walizki, a usterki nie ma kto usunąć - denerwuje się nasz Czytelnik.
Urzędnicy uspokajają, że naprawy zostaną wykonane i na pewno nie na koszt miasta. Na wypadek zaistnienia właśnie takiej sytuacji podczas podpisania umowy zabezpieczono dodatkowe pieniądze. Mogą one być wykorzystane w przypadku, gdyby wykonawca inwestycji nie był w stanie przeprowadzić napraw gwarancyjnych.
- Te dodatkowe fundusze zostały uruchomione i ogłosiliśmy przetarg na usunięcie usterek. Na pewno do tego nie dołożymy - tłumaczy prezydent Marek Chrzanowski.
Miasto rozstrzygnęło już przetarg na naprawę dachu na hali Energia. Wszystkie prace będą kosztowały w sumie 137 tys. zł. Podobny scenariusz, jak w przypadku hali, będzie przy usuwaniu usterek na placu Narutowicza. Wyłoniony w przetargu wykonawca poprawi kostkę brukową osadzoną wokół terenów zielonych w parku i elewację murków przy parkingu na placu.
Na gwarancji udzielonej przez Fazbud jest także oddana w ubiegłym roku sala gimnastyczna przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 przy uli-cy Czaplinieckiej, którą bełchatowska firma wykonała dla starostwa.
- Jest zapis w umowie, który gwarantuje nam, że jeśli firma nie będzie istniała, a pojawią się kłopoty techniczne lub konieczność usunięcia usterek, to część kosztów pokryje ubezpieczyciel. Jednak jest to kwota do 10 proc. wartości inwestycji, jeśli koszt prac przekroczyłby ten próg, to musielibyśmy płacić już z własnej kieszeni - mówi Krzysztof Borowski, rzecznik prasowy starostwa.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?