Złote gody par małżeńskich w Bełchatowie, czerwiec 2021
Gratulacje, życzenia, podarunki, odznaczenia, wzruszenie. To wszystko towarzyszyło uroczystości z okazji jubileuszu par małżeńskich w Bełchatowie.
Jubilaci i ich rodziny świętowali oficjalnie w Urzędzie Stanu Cywilnego w Bełchatowie. Tam odznaczenia przyznawane przez prezydenta RP, wręczył im Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa.
Złote Gody, czyli pięćdziesiąt lat pożycia małżeńskiego świętuje właśnie dziewięć bełchatowskich par z Bełchatowa:
Bogusława i Tadeusz Kotlewscy,
Krystyna i Antoni Koteccy,
Henryka i Marian Gawlikowie,
Marianna i Kazimierz Miedziak,
Elżbieta i Stefan Wiśniewscy,
Ewa i Wojciech Budniakowie,
Mirosława i Stanisław Leśniakowie
Helena i Henryk Bureniowie
Teresa i Józef Stelmaszczykowie.
Jubileusz tradycyjnie odbył się w bełchatowskim muzeum, gdzie mieści się Sala Ślubów. Przez wzgląd na epidemię uroczystość podzielona została na kilka spotkań,
Życzenia złożyła też Kinga Jackowiak-Kulhawy, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Bełchatowie.
- 50 lat temu przysięgaliście sobie Państwo wierność i nieskończoną miłość, a prawdziwą miłość poznaje się nie po jej sile, lecz po czasie jej trwania. Przeżyliście ze sobą wiele dni, w których było wiele świąt i uroczystości, ale myślę, że nie święta i uroczystości były dla Was najważniejsze. Sądzę, że dla Państwa najważniejsze były zwykłe codzienne dni. Uczucie obecności drugiego człowieka nawet w milczeniu. To Was łączyło i umacniało Waszą miłość. Podjęliście decyzję o wstąpieniu w związek małżeński i po tylu latach doskonale zdajecie sobie sprawę, że małżeństwo należy traktować jak dar, który ofiarują sobie wzajemnie mąż i żona, szczęśliwi, że mogą sobie zaufać, że mogą się wspierać i uzupełniać – mówiła kierownik USC.
A małżonkowie dzielili się z gośćmi radami, jak szczęśliwie przeżyć wspólnie pół wieku.
- Przez te lata, jak to w każdym związku bywało różnie. Najważniejsze, by ze sobą dużo rozmawiać, wtedy wszystko uda się pomyślnie rozwiązać. Ważne są też kompromis, wyrozumiałość i umiejętność przebaczania – mówi Ewa Budniak.
– Nie wiem, kiedy zleciało te 50 lat. Rok za rokiem leciał. Nie raz docinaliśmy sobie nawzajem, tak się przekomarzaliśmy. Kocham ją za wszystko, za to co w życiu zrobiła, że urodziła nam dzieci, że była wyrozumiała – dodaje jej mąż.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?