Gmina Zelów. Bełchatowianin uciekał przed policją i próbował potrącić policjanta

Wszystko działo się 6 września w Łobudzicach w gminie Zelów. Policjanci z nieoznakowanego radiowozu zwrócili uwagę na seata toledo. Ich zdaniem kierowca samochodu mógł być pod wpływem alkoholu. Postanowili go skontrolować.

Kiedy seat stanął na parkingu, radiowóz zatrzymał się przy nim, na włączonych sygnałach świetlnych. Seat stała na włączonym silniku.

- Z pojazdu służbowego wyszedł policjant, który miał na sobie opaskę z napisem "Policja" - mói nadkom. Iwona Kaszewska, rzecznik policji w Bełchatowie. - Od tego momentu sytuacja stała się bardzo dynamiczna. Mężczyzna chcąc uniknąć policyjnej kontroli gwałtownie ruszył. Policjanci radiowozem zablokowali mu drogę ucieczki, jednak sprawca z determinacją uderzył swoim autem w radiowóz. W tym momencie funkcjonariusz, który był na zewnątrz próbował go zatrzymać, jednak mężczyzna z dużą prędkością jechał wprost na policjanta dającego mu wyraźne sygnały do zatrzymania się.

By uniknąć zderzenia, policjant odskoczył na bok i przewrócił się. Samochód wyjechał z parkingu, policjanci natychmiast podjęli za nim pościg. Do akcji włączono także inne radiowozy. Seat uciekał w kierunki Pabianic, jak mówią policjanci, łamiąc po drodze wszelkie przepisy ruchu drogowego i stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników drogi.

Ostatecznie udało się go zatrzymać w Pabianicach. Okazało się, że 30-letni bełchatowianin jest trzeźwy. Mężczyzna był znany policji z wcześniejszych problemów z prawem.

Usłyszał zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza policji oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Prokurator zdecydował o zastosowaniu dozoru policyjnego. Bełchatowianin stracił prawo jazdy. Musi liczyć się też z konsekwencjami za popełnione w trakcie ucieczki wykroczenia.