Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Zelów: Jak zlikwidować bałagan w numeracji domów w okolicach Kociszewa?

Ewa Drzazga
W Kociszewie na razie zmian w numeracji nie będzie
W Kociszewie na razie zmian w numeracji nie będzie Ewa Drzazga
W Kociszewie czy pobliskiej Kolonii Kociszew (gm. Zelów) bałagan panujący w numeracji posesji może przyprawić o zawrót głowy. Mieszkańcy chcieliby, żeby sytuację uporządkować, ale zelowski magistrat zaproponował im prawdziwą rewolucję. A na to zgodzić się nie chcą.

W Kolonii Kociszew po jednej stronie drogi stoi posesja oznaczona numerem 18. Naprzeciwko, po drugiej stronie, także jest numer 18. Albo inna historia. Wśród domów, które mają numery Kolonii, nagle, nie wiadomo skąd, znajduje się posesja z numerem z samego Kociszewa. Takie przykłady można mnożyć.
- Bałagan jest nie do opisania - mówi Elżbieta Grabarz z Kolonii Kociszew. - Ale u nas to jeszcze nic w porównaniu z tym, jaki zamęt jest w numeracji w Ko-ciszewie! Tam o to, gdzie kto mieszka, trzeba pytać po nazwisku, za numerem raczej się nie trafi.

Skąd wziął się taki bałagan, tego nikt dziś nie potrafi powiedzieć. Ale teraz mieszkańcy obu wiosek zapragnęli wreszcie uporządkowania numeracji. I zelowski magistrat przygotował nowy projekt numerowania posesji.
- Przygotowaliśmy mapę z naniesionymi numerami, postanowiliśmy nadać numery nawet tym działkom, na których fizycznie nie ma jeszcze domów, ale są przeznaczone pod zabudowę - mówi Urszula Świerczyńska, burmistrz Zelowa. - W ten sposób w Kociszewie mielibyśmy ponad 180 numerów.

Ale mieszkańcy na gminny projekt się nie zgodzili. Na zebraniu na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które głosowały za zmianami. Powód? Każdy dom miałby zmieniony numer. A co za tym idzie, wszyscy mieszkańcy musieliby wymieniać dokumenty. Koszty, w najlepszym wypadku, to kilkaset złotych. A jeśli ktoś prowadzi firmę, to prócz sporych kosztów czekałoby go także niezłe zamieszanie.

- Uważam, że sama idea uporządkowania numeracji to dobry pomysł - mówi Krzysztof Grabarz, sołtys Kolonii Kociszew. - Ale projekt, który nam przedstawiono był naprawdę nieprzemyślany. Sporządzono go bez konsultowania się z mieszkańcami. Może należało najpierw porozmawiać z ludźmi, może nie byłoby potrzeby zmieniania wszystkich numerów?

Ale jak pogodzić tych, którzy musieliby dokumenty zmieniać i tych uprzywilejowanych, którzy kłopotu by nie mieli? I na jakiej zasadzie decydować, w której części wsi zmian nie będzie, a gdzie robić rewolucję? Sytuacja robi się patowa.
- Mieszkańcy na zmiany się nie zgodzili, nikogo na siłę uszczęśliwiać nie będziemy - mówi Urszula Świerczyńska. - Ale obawiam się, że zmiany mieszkańców i tak nie ominą, tyle że będą za kilka lat. Podobne spotkanie w sprawie zmiany numeracji musimy przeprowadzić w Grabostowie. Tam kłopoty są mniejsze, ale też dają się we znaki.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto