Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dożynki w gminie Bełchatów. Takie tradycje warto pielęgnować

Ewa Drzazga
Andrzej Mastalerz opowiada o tym, jak dożynki wyglądały kiedyś.
Andrzej Mastalerz opowiada o tym, jak dożynki wyglądały kiedyś. Ewa Drzazga
Z Andrzejem Mastalerzem, od dziewiętnastu lat pełniącym funkcje sołtysa Domiechowic i Emilina o tym, jak bardzo zmienia się oblicze wsi i czy są jakieś szanse na to, by uratować tradycje, które on sam pamięta jeszcze z dzieciństwa, rozmawia Ewa Drzazga

Dożynki w gminie Bełchatów już w niedzielę. Bardzo będą się różnić od tych dożynek, które pamięta pan z dzieciństwa?
Pewnie tak. Gdy byłem dzieckiem dożynki miały trochę inny charakter niż teraz. Nie było wieńców, czy takiego celebrowania tej uroczystości. To święto było bardziej okazją do zabawy i odpoczynku, do takiej radości z tego, że te najważniejsze prace polowe już się zakończyły. Z dożynek mojego dzieciństwa pamiętam stragany rozstawione w parku przy kościele w Grocholicach i to, że wszyscy potem szli na zabawę.

To, że ówczesne dożynki wyglądały inaczej wynika też z faktu, że i życie na wsi było bez porównania trudniejsze?
Bez dwóch zdań! Pamiętam, że byłem jeszcze małym dzieckiem, a już musiałem rodzicom pomagać przy żniwach, wiązałem snopki, układałem je w mendle. A gdy tata zachorował, musiałem chodzić za pługiem. Do dziś pamiętam, jak mnie wtedy plecy bolały. Albo wykopki: nie było maszyn czy kombajnów do ziemniaków, zwykłe motyki i "dziabki". Wszystko zależało od siły rąk. A poza tym ludzie w tej okolicy żyli wtedy z tego, co sami wyhodowali. Do sklepu chodziło się sporadycznie. Chleb był swojski, swojskie masło, ser, jajka. Te ostatnie towary i tak przeważnie trafiały na rynek. Bo przecież z jakiegoś źródła pieniądze musiały być, a na wsi innej pracy niż ta w polu, nie było.

Choć było tak ciężko, opowiada pan o tym z nostalgią.
Bo szkoda mi tamtych lat, tamtej wsi. Wtedy tak łatwo było kogoś namówić do tego, żeby coś zrobić wspólnie. Wychowałem się w Zdzieszulicach, pamiętam, jak cała wioska w czynie społecznym budowała dom kultury. Wszyscy czyścili cegły tak, że paznokcie były pozdzierane. Ale nikt nie mówił, że mu się nie chce. Albo to, jak cała wioska szła na "siarwach", czyli na odśnieżanie drogi do Bełchatowa, żeby można było dotrzeć na rynek.

Do końca życia nie zapomnę też ostatków, jakie wyprawiły panie z koła gospodyń wiejskich. Był wtedy u nas w wiosce taki gospodarz, który w polu pracował krowami. Dziewczyny namówiły go, żeby przystroić wóz, zaprząc do niego krowy i jechać nimi po naczelnika gminy, do Grocholic. Te krowy ciągnęły wtedy wóz przez całą trzykilometrową drogę! Naczelnik gdy to zobaczył, zaprosił wszystkie panie do gospody "Górnik". To były czasy!

Dlaczego wtedy łatwiej było o taką wspólnotę wśród mieszkańców?
Dawniej ludzie bardziej się szanowali. Gdy gospodynie piekły chleb, to go sobie pożyczały na zmianę. Gdy chodziło się na wahtę, żeby pilnować, czy we wiosce nie ma pożaru, to nikt nie narzekał, że ma coś zrobić dla innych. Tak się tworzyło poczucie wspólnoty. Inna sprawa, że wtedy ludzie mieli tak naprawdę tylko siebie i swoje towarzystwo. Nie było telewizji, galerii handlowych, samochodów. Nie było pieniędzy, żeby sobie kupić to wszystko, co nam dzisiaj daje taką łatwą rozrywkę. I dlatego człowiek dla drugiego człowieka był taki ważny.

Te zmiany, które teraz daje się zaobserwować na wsi idą w dobrym kierunku?
Z jednej strony tak, bo życie rolników jest teraz dużo lżejsze, właściwie nie ma porównania z tym, co było jeszcze pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt lat temu.Ale z drugiej strony nie ma już tej wspólnoty, ludzie się nie znają, więzi sąsiedzkie są niestety coraz bardziej kruche.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto