Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcą wybudować ścieżkę rowerową z Bełchatowa do ośrodka na górze Kamieńsk

Ewa Drzazga
Planowana ścieżka będzie przedłużeniem tej, która prowadzi do Wawrzkowizny i na Słok
Planowana ścieżka będzie przedłużeniem tej, która prowadzi do Wawrzkowizny i na Słok Ewa Drzazga
Bełchatowskie starostwo chce wybudować ścieżkę, po której rowerzyści bezpiecznie będą mogli dojechać z samego Bełchatowa do ośrodka na górze Kamieńsk. Nowy odcinek ma biec od Słoku do tzw. lampiarni.

W starostwie szukają partnerów do tego projektu.

Obecnie sytuacja wygląda tak, że asfaltowa, ośmiokilometrowa ścieżka rowerowa kończy się niemal przy samym zbiorniku wodnym na Słoku. Rowerzyści, którzy chcą się stąd dostać np. do ścieżek na górze Kamieńsk, muszą się decydować albo na podróż poboczami regularnych dróg albo na jazdę leśnymi duktami. Tyle że w tym ostatnim wypadku, jeśli nie zna się terenu, nie zawsze jest gwarancja, że trafi się do celu.

W starostwie chcą, żeby wzdłuż zbiornika Słok, a dalej wzdłuż koryta Widawki i przez okolicę wjazdu na górę, powstała tzw. ścieżka terenowa, która łączyłaby się z tymi, które już funkcjonują na górze Kamieńsk. Byłaby oznakowana, z wyznaczonymi miejscami do odpoczynku, ale nie asfaltowa, a utwardzona tłuczniem. Przez to powinna być znacznie tańsza w budowie.

Trasa powstanie na pewno. Nie wiadomo jeszcze natomiast, kto starostwu pomoże ją wybudować. - Przeprowadzimy rozeznanie wśród ewentualnych partnerów dla tego przedsięwzięcia - zaznacza Szczepan Chrzęst, starosta bełchatowski. - Chcemy rozmawiać z przedstawicielami bełchatowskiej kopalni, elektrowni, nadleśnictwa oraz władzami gminy Bełchatów i Kleszczów.

Ścieżka ma już zwolenników. - Sam pomysł jest godny pochwały - mówi Jarosław Zając, bełchatowski nadleśniczy. Jak mówi, szczegółów przedsięwzięcia jeszcze nie zna, ale idea przypadła mu do gustu. - Myślę że podniosłoby to atrakcyjność okolicy.

Nadleśnictwo już kilka lat temu wytyczyło ścieżki terenowe w okolicach Bełchatowa. Tam nie decydowano się na żadne utwardzanie terenu.
- Myślę, że w tym wypadku w grę wchodzi jednak ścieżka w jakiś sposób utwardzona - dodaje bełchatowski nadleśniczy.

Właśnie takiej opcji obawiają się niektórzy rowerzyści. - Świetnie, że ścieżka powstanie - mówi Maciej Kuszneruk, z Załogi Rowerowej "Zgrzyt". - Tylko po co tutaj utwardzenie? Wystarczyłoby zwykłe wyrównanie istniejących dróg i duktów, przejechanie jakimś walcem. Ale nie oszpecajmy tego terenu tłuczniem.
Kuszneruk obawia się, że powtórzy się scenariusz z okolicy Świętych Ługów, w gm. Szczerców, gdzie piękne lasy przecięto właśnie drogą utwardzoną kruszywem.

- Okolica przez to ogromnie straciła - mówi Kuszneruk. - Może warto pomyśleć nad rozwiązaniem, które nie będzie aż tak ingerować w krajobraz?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto