Bełchatów. Odpowiedzą za pobicie. Trzej mężczyźni w wieku od 17 do 19 lat z zarzutami

Bełchatowscy policjanci informację o bójce, do której doszło w jednym z bełchatowskich klubów, otrzymali otrzymali w sobotni poranek, 8 października, po godz. 9. Do komendy policji zgłosiła się wówczas kobieta, która zawiadomiła o pobiciu jej brata przez nieznane osoby. Podała, że obrażenia twarzy były na tyle groźne, że lekarze zadecydowali o przewiezieniu pobitego do szpitala w Łodzi.

Zgłaszająca twierdziła, że pokrzywdzonym w sprawie może też być 37-letni bełchatowianin, który towarzyszył jej bratu w chwili zdarzenia.

Bełchatowscy kryminalni szybko ustalili przebieg tego zajścia. Okazało się, że dwóch 37-latków zostało zaatakowanych przez trzech młodych mężczyzn.

Pierwszemu z nich zadano ciosy w lokalu, kiedy wracał do stolika. Otrzymał uderzenie w głowę, a kiedy upadł, został dwukrotnie kopnięty w twarz.

Ponieważ w pomieszczeniu panował półmrok i wszystko działo się błyskawicznie, ofiara nie zapamiętała napastników. Kolejny atak miał miejsce przy wyjściu z lokalu - wtedy pokrzywdzony i jego kolega zostali skopani.

Pokrzywdzeni nie podali rysopisu napastników, dlatego ustalenie sprawców wydawało się wręcz niemożliwe.

Jednak dociekliwość policjantów, analiza zapisów kamer monitoringu oraz doskonałe rozpoznanie środowiska przestępczego przełożyły się na wytypowanie sprawców. 11 października 2016 roku, zaledwie trzy dni po zdarzeniu, policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzewanych o to przestępstwo.

Są to mieszkańcy Bełchatowa - najmłodszy ma 17 lat, najstarszy 19 lat. Twierdzili, że motywem ich działania była troska o kobiety przebywające w lokalu, wobec których pokrzywdzeni niewłaściwie się zachowywali.

Cała trójka usłyszała już zarzuty i została objęta dozorem policyjnym. Za swój czyn odpowiedzą przed sądem - za pobicie grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.