Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Kto wyciągnie rękę po samorządy w gminach?

Ewa Drzazga
Wójt Dariusz Woźniak pewnie od 2002 roku dowodzi gminą Rusiec. Znajdzie godnego kontynuatora?
Wójt Dariusz Woźniak pewnie od 2002 roku dowodzi gminą Rusiec. Znajdzie godnego kontynuatora? Ewa Drzazga
Wprowadzenie zasady dwu-kadencyjności w pięciu gminach oznacza zmianę na stanowisku wójta lub burmistrza. Co dalej?

Koniec epoki wójta Woźniaka, sprawdzian dla PSL w Zelowie, w gminie Bełchatów zapowiedź możliwej burzy w środowiskach PiS. Do tego zmiana w Drużbi-cach i Klukach oraz oczekiwanie na doprecyzowanie ustawy w Kleszczowie. To, że prezes PiS, Jarosław Kaczyński, potwierdził zamiar wprowadzenia zasady dwukadencyjności dla samorządowców i to już w wyborach 2018 roku, wstrząsnęło lokalnym światem politycznym. Bo ten plan prezesa w praktyce oznacza tyle, że o reelekcję może starać się na pewno tylko prezydent Bełchatowa, Mariola Czechow-ska i wójt gminy Szczerców Krzysztof Kamieniak i chyba wójt gminy Kleszczów, Sławomir Chojnowski. Pozostali muszą szybko szukać „wyjścia awaryjnego”. I następców.

Co prezes powiedział

Najpierw krótkie przypomnienie dla tych, którzy przegapili zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego. Podczas wizyty w Łodzi na antenie Radia Łódź i TVP Łódź rozwiał wątpliwości co do planów wprowadzenia kadencyjności na stanowiskach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Prezes PiS mówił: „Będzie tutaj zmiana i to taka wchodząca od razu. Trybunał Konstytucyjny pewnie będzie rozstrzygał ostatecznie, czy to dopuszczalne, ale my uważamy, że jest dopuszczalne i trzeba spróbować”. Jeśli ten plan się powiedzie (a na razie nie ma przesłanek, które pozwalałyby w to wątpić), kandydować w 2018 r. nie mogli by ci, którzy pełnią dziś drugą kadencję, lub więcej. Kadencyj-ność, czyli możliwość sprawowania urzędu tylko przez dwie kadencje, ma niszczyć „patologiczne układy w samorządach”. Sugestię dziennikarki TVP Łódź, że o kandydaturach powinni decydować wyborcy, prezes PiS określił jako „naiwną”.

Wójt, który się spodziewał

Spodziewałem się tego - mówi Dariusz Woźniak, wójt gminy Rusiec. Gminą rządzi od 2002 roku. To, że czwarta kadencja będzie ostatnią nie jest, jak mówi, zaskoczeniem dla niego. Dla każdego, kto choć trochę potrafi „czytać politykę” też nie powinno być. - I PiS, i Nowoczesna, i Kukiz’15 zapowiadały wprowadzenie takich ograniczeń - mówi. I dodaje, że tak samo można było się domyślać, że PiS spróbuje wprowadzić tę zasadę już w najbliższych wyborach. - Tam, gdzie PiS nie dałby rady wygrać w normalnych wyborach, musi próbować w ten sposób - mówi z przekąsem wójt Woźniak. I nie żałuje ostrych słów. - To jest kpina z wyborców. Ludzie doskonale wiedzą, na kogo głosowali i na kogo powinni postawić w kolejnych wyborach. Wiedzą, komu zależy na tym, żeby w gminie było dobrze, a kto ma przed oczami tylko władzę - dodaje wójt i podkreśla, że jeśli dwukadencyjność - to dla wszystkich, łącznie z „etatowymi” parlamentarzystami PiS.

Czy PiS zdobędzie „twierdzę Rusiec”, gdzie odkąd rządzi tu wójt Woźniak w zasadzie nie było opozycji zdolnej przeciwstawić się sprawującej władzę „Jedności Wiejskiej”? Na razie trudno dopatrzyć się na tym terenie osoby, która mogłaby być przez PiS rekomendowana i wysłana do skutecznej walki z „Jednością Wiejską”. Bo wójt Woźniak wcale nie kryje, że ma następców w swoim ugrupowaniu. - Już dziś mógłbym wymienić co najmniej cztery osoby, które mogłyby z ramienia Jedności kandydować na wójta - chwali swoich działaczy. Ale nie wymieni, żeby nikogo nie faworyzować. Choć zaznacza, że niekoniecznie muszą to być osoby „ze świecznika”, bo przecież są aktywni działacze w terenie. O tym, kto będzie kandydował, rozstrzygną prawybory wśród sympatyków „Jedności Wiejskiej”.

Co z jego przyszłością? Polityce Woźniak powie „good bye”. Chce działać w biznesie - np w branży konsultingowej. Propozycje ma już dzisiaj, ale przecież nie może zawieść mieszkańców, którzy na niego głosowali.

Przecież wiadomo, kto

Projekt PiS oznacza, że na zmiany musi przygotować się Urszula Świerczyńska, burmistrz Zelowa. Komu przekaże pałeczkę? - Tu chyba może być tylko jedna kandydatura - mówi burmistrz Świerczyńska i na myśli ma Agnieszkę First, od niedawna szefową powiatowych struktur PSL, wiceprezes ŁARR, przewodniczącą zelowskiej rady gminy. Z kampanią i wyborami First sobie poradzi. Pod warunkiem, że będzie chciała kandydować.

Pojawiają się już typowania, co do tego, z kim przyjdzie jej walczyć. Nieoficjalnie wymienia się Tomasza Jachymka, szefa komitetu gminnego PiS w Zelowie, pada też nazwisko Dariusza Roguta, który o stanowisko burmistrza ubiegał się w 2014 roku (choć teraz może mu być trudno zdobyć poparcie PiS) oraz Da-miana Nowaka związanego z PO.

Sama burmistrz Świerczyńska od polityki się nie odcina, choć na jakim szczeblu miałaby to być działalność, jeszcze nie rozważała. Bezrobocie raczej jej nie grozi. Uprawnienia budowlane, które posiada każą się domyślać, że z pocałowaniem ręki przyjmą ją i w prywatnej firmie i w samorządzie. Może też wrócić do starostwa - gdy obejmowała urząd wzięła tam bezpłatny urlop.

Pomysł PiS nie udramatyzował życia Bożeny Zielińskiej, wójta Drużbic. - I tak nie zamierzałam startować w kolejnych wyborach - przyznaje . - Przechodzę na emeryturę, chcę odpocząć - mówi. Trudno się dziwić, bo w każdej kadencji musiała stawiać czoło opozycyjnej większości w radzie. Na razie Zielińska nie myśli o namaszczaniu kandydata na następcę. - Jeśli ktoś, będzie chciał współpracy, nie odmówię pomocy, ale z polityką koniec - mówi.

Co dalej w gminie Drużbice? Czy władzę obejmie przedstawiciel silnego w tym rejonie PSL (na kandydata typuje się Jacka Walczyka)? Czy też PiS stworzy tu swój gminny komitet i spróbuje sięgnąć po władzę? Na razie partyjnych struktur tutaj nie ma.

Powstały za to w gminie Kluki i tam komitetem dowodzi Wojciech Rogoziński, który przecież ma już na swoim koncie próbę starań o fotel wójta Kluk. Urzędujący wójt, Karol Sikora, ponownie kandydować nie będzie mógł. Komu przekaże swoje poparcie? Na razie trudno typować.

Zarządzenie dwukadencyj-ności skomplikuje sprawę także w tej gminie, gdzie PiS już rządzi. Dla wójta Kamila Ładziaka byłaby to ostatnia kadencja. Jak mówi urzędujący wójt gminy Bełchatów, w swoim otoczeniu widzi osoby, które mógłby kontynuować „dobrą robotę dla gminy” - z jego namaszczenia (choć tego ostatniego już wprost nie mówi). Sytuacja w tej gminie może być o tyle ciekawa, że Ładziak sam wywodzi się z PiS. Tymczasem w gminie struktury partii tworzy Konrad Koc. Choć on sam mówi, że na takie deklaracje jeszcze za wcześnie, to chyba właśnie w nim należałoby upatrywać naturalnego kandydata partii na wójta gminy Bełchatów. Czy Koc może liczyć na poparcie Ładziaka? Gdyby tak się stało, bardzo wiele osób miałoby zdziwione miny. Tym bardziej, że Kamil Ładziak przygody z polityką nie kończy.

Półtora to nie dwie

I wreszcie Kleszczów - gmina, o którą faktycznie warto się bić. Czy Sławomir Chojnowski może spać spokojnie, bo przecież będzie miał za sobą nie dwie kadencję, ale półtorej (rządy objął po przedterminowych wyborach w 2013 roku)? Teoretycznie tak, ale w praktyce sprawę doprecyzuje dopiero ustawa, która dwukadencyjność zdefiniuje. Bo na razie prezes Kaczyński nie sprecyzował, czy chodzi o kadencje rozpoczęte, czy o pełne. A przecież od ponad pół roku w gminie Kleszczów istnieje gminny komitet PiS. Szefuje mu Michał Michałek i trochę trudno sobie wyobrazić, że fotela szefa rady gminy Kleszczów, nie zamieniłby na gabinet wójta .

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto