MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W Bełchatowie urodziło się ponad tysiąc dzieci w 2012 roku

Maciej Wiśniewski
Mały Kuba Lepla to pierwsze dziecko urodzone w Bełchatowie w 2013 roku. Na zdjęciu z mamą Anną
Mały Kuba Lepla to pierwsze dziecko urodzone w Bełchatowie w 2013 roku. Na zdjęciu z mamą Anną fot. Maciej Wiśniewski
Ponad tysiąc nowych bełchatowian przyszło na świat w 2012 roku. Najwięcej jest małych Lenek, Filipów i Kubusiów. Mimo niżu wciąż więcej nas się rodzi niż umiera

Niż demograficzny wciąż daje znać o sobie. W 2012 roku przyszło na świat zaledwie nieco ponad tysiąc nowych bełchatowian. Zaledwie, bo to aż o dwieście dzieci mniej niż w roku 2011.

- Od kilku lat liczba urodzeń systematycznie maleje, jest też mniej małżeństw - mówi Jolanta Krygier, szefowa Urzędu Stanu Cywilnego w Bełchatowie.

Okazuje się, że za kilkanaście lat panie z rocznika 2012 będą miały w kim wybierać. W minionym roku urodziło się bowiem mniej dziewcząt, niż chłopców. Statystycznie więc na jedną dziewczynkę przypada więcej niż jeden chłopak. Dzieci płci męskiej zarejestrowano w 2012 roku prawie 53 procent.

Mimo niżu demograficznego w Bełchatowie wciąż więcej osób się rodzi niż umiera, choć te dane niestety powoli się wyrównują. W 2012 roku odnotowano śmierć 966 bełchatowian.

- Choć widać tendencję spadkową co do liczby urodzeń, to inaczej niż w wielu innych miastach, wciąż jeszcze nie ubywa nam obywateli - mówi Jolanta Krygier.

Wprawdzie nie ma dokładnych statystyk ile ważył i mierzył przeciętny bełchatowski noworodek, ale od kilku lat da się zaobserwować, że dzieci rodzą się coraz ... dorodniejsze. Noworodek ważący ponad 4,5 kilograma nikogo dzisiaj już nie zdziwi.

- Faktycznie można zauważyć, że obecnie rodzą się dzieci ciut większe, w porównaniu z tymi sprzed dziesięciu czy piętnastu lat - mówi Grażyna Skrobek, lekarz neonatolog i pediatra z bełchatowskiego szpitala. - Myślę, że to przede wszystkim efekt lepszej opieki nad kobietą w ciąży. Przyszłe mamy bardziej też o siebie dbają i więcej odpoczywają - dodaje.

Przekłada się to także na zdrowie małych pacjentów szpitala. Większość dzieci przychodzi na świat metodą naturalną i w terminie.

- Wiadomo, że jeśli mama w czasie ciąży choruje, to często chore rodzi się także dziecko - zaznacza Grażyna Skrobek. - Nie jest to jednak regułą.

W minionym roku jednak częściej niż w ostatnich latach przychodziły na świat wcześniaki. Na 903 porody w szpitalu Bełchatowie, 68 dzieci to te przedwczesne. To znaczy, że 7,5 proc. Dzieci przyszło na świat przed terminem. Dla porównania warto dodać, że w 2011 roku było 5,3 proc. wcześniaków, a w 2010 - 6,3 proc.

Więcej niż jeszcze kilkanaście lat temu rodzi się dzieci ze związków nieformalnych. Na 1010 dzieci zarejestrowanych w ubiegłym roku w bełchatowskim Urzędzie Stanu Cywilnego, w przypadku 140 rodzice nie byli wcześniej małżonkami. To nawet mniej w stosunku do roku poprzedniego, ale też mniej dzieci się urodziło. Tendencja jednak pokazuje, że coraz więcej dzieci rodzi się ze związków nieformalnych.

- Generalnie liczba uznań dzieci przez ojców, którzy nie są małżonkami z matką, utrzymuje się na poziomie kilkunastu procent - mówi Jolanta Krygier.

Najczęściej wybieranym przez rodziców imieniem dla dziecka była w 2012 roku Lena. W Bełchatowie dano tak na imię 36 dziewczynkom. Julia to drugie z najbardziej popularnych imion w mieście. W minionym roku nazwano tak 35 dziewczynek. Na podium pod względem popularności znalazła się także Maja. Takie imię wybrano dla 31 dziewczynek.

W przypadku chłopców palmę pierwszeństwa pod względem popularności imion dzierżą Filip i Jakub. W minionym roku rodzice dali tak na imię po 28 swoim synom. W 2012 roku urodziło się także 27 Szymonów.

- Daje się zauważyć tendencję do nadawania imion tradycyjnych, typowo polskich, które nosili nasi dziadkowie i babcie - podkreśla szefowa UCS. - Jest sporo Antków, Janków, Franków, Zosi czy Marii. Stare imiona wracają - dodaje.

Oczywiście jak co roku zdarzały się także imiona niespotykane, niezwykle wyszukane i oryginalne. Najwięcej problemów w Urzędzie Stanu Cywilnego mieli z imieniem Daemerys. Sprawa otarła się nawet o służby wojewody, bowiem bełchatowski urząd nie chciał zarejestrować dziecka o takim imieniu.

- Mieliśmy problem z rozszyfrowaniem czy jest to imię żeńskie czy męskie, a to są przesłanki do tego aby odmówić rejestracji - tłumaczy Jolanta Krygier. - Bardzo rzadko zdarza się abyśmy odmawiali uznania imienia jakie chcą rodzice. Jeśli jednak imię ma charakter ośmieszający, jest zdrobnieniem lub właśnie nie wskazuje na płeć dziecka, nie możemy takiego zarejestrować - dodaje.

Sprawa z Daemerys ostatecznie zakończyła się polubownie. Matka dała dziewczynce także drugie imię, już wyraźnie sugerujące płeć i UCS mógł je uznać.

Egzotycznych imion jest jednak więcej. W 2012 zarejestrowano dzieci m.in. o imionach Żanna, Stella, Oktawia, Rajan czy Priscilla.

- Część z tych dzieci urodziła się w innych miastach bądź zagranicą - mówi Jolanta Krygier. - Jeśli choć jeden z rodziców jest zameldowany Bełchatowie lub nasze miasto jest ostatnim jego miejscem zameldowania, wówczas rejestrujemy jego dziecko u siebie - dodaje.

W szpitalu wprawdzie rankingu imion nie prowadzą, ale jak mówi Barbara Bednarek z działu organizacyjnego tej placówki, do najmniej spotykanych imion zaliczyć można Nicolę (czasem pisaną też jako Nikola), Brajana, Alana, Marikę, Natana, Nadię, Oskara czy Eryka.

od 12 lat
Wideo

Psycholog odpowiada: Czy wakacyjny romans to dobra rzecz?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto