MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Zagórzanach. Nie żyje czteroletnie dziecko, o życie walczy jego matka. Na miejscu był prokurator i śledczy z gorlickiej komendy

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
W jednym z domów w podgorlickich Zagórzanach doszło do tragedii. Służby ratunkowe zostały zaalarmowane przez jednego z domowników, który wchodząc do domu zauważył ranną kobietę i jej dziecko. Na miejsce wezwano wszystkie służby ratownicze, zdecydowano o zadysponowaniu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego

Na miejsce zdarzenia natychmiast zadysponowano straż pożarną, pogotowie ratunkowe i policję.

- Zgłoszenie przekazał nam jeden z członków rodziny, których chciał wejść do domu - mówi Gustaw Janas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach. - Przez okno zobaczył ranne. Konieczne było siłowe wejście do budynku - dopowiada.

W budynku znajdowała się ranna 40-letnia kobieta, która została przetransportowana do gorlickiego szpitala. Na ratunek do czteroletniej dziewczynki wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Jak dowiedzieliśmy się na miejscu zdarzenia, życia dziecka nie udało się uratować i LPR odleciał już z miejsca zdarzenia. O życie matki walczą medycy z gorlickiego szpitala.

- Jej stan ocenia się jako ciężki, ale stabilny - podaje Marian Świerz, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Gorlicach.

W Zagórzanach są śledczy z gorlickiej Komendy Powiatowej Policji. Pracują pod nadzorem prokuratora.

- Czynności trwają na miejscu zdarzenia i będą trwały na pewno do późnego wieczora. Na razie nie jesteśmy w stanie udzielić nawet wstępnych informacji. Podamy je po zakończeniu działań – podaje Sławomir Korbelak, zastępca prokuratora Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.

AKTUALIZACJA godz. 20.07

Jak podaje prokurator Sławomir Korbelak, śledczy są na bardzo wstępnym etapie analizy zdarzeń tragedii, do której doszło w Zagórzanach. To jednak może się szybko zmienić.

Odpowiedź na szereg pytań mogą dać choćby wstępne czynności, które prokurator przeprowadzi z udziałem matki zmarłego dziecka. Przed południem o jej życie walczyli gorliccy lekarze. Stan 40-latki się poprawia, a od medyków zależeć będzie, kiedy zostanie przesłuchana. Kluczowym wydaje się też wynik zarządzonej już sekcji zwłok czteroletniej dziewczynki.

- Teraz możemy powiedzieć tylko tyle, że zaniepokojony brakiem kontaktu z 40-latką, członek rodziny, udał się do jej domu. Gdy nie mógł wejść do środka, wezwał służby ratunkowe. Strażacy siłą weszli do domu i natychmiast podjęli reanimację nieprzytomnego 4-letniego dziecka - podaje prokurator Korbelak.

Następnie akcję ratunkową przejęła załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo iż reanimacja trwała kilkadziesiąt minut, dziecka nie udało się uratować.

Bez kontaktu była już 40-letnia kobieta, która miała na ciele rany cięte. Gdyby nie interwencja członka rodziny, pewnie by się wykrwawiła. Ostatecznie została zabrana do szpitala w Gorlicach.

- Na tę chwilę nie znamy przyczyny śmierci dziecka. Rozważanych jest kilka wersji śledczych - podaje Sławomir Korbelak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tragedia w Zagórzanach. Nie żyje czteroletnie dziecko, o życie walczy jego matka. Na miejscu był prokurator i śledczy z gorlickiej komendy - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto