Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkolne obiady w Bełchatowie będą tańsze?

Maciej Wiśniewski
Maciej Wiśniewski
Szkolne obiady w Bełchatowie będą tańsze? Propozycja na dziś to 3,50 zł za obiad, ale miasto liczy, że tą groszową końcówkę jeszcze uda się urwać. Tańsze obiady w szkołach dla uczniów mogą być wprowadzone już od 1 marca

W przyszłym tygodniu odbędzie się kolejne spotkanie władz Bełchatowa z przedstawicielami firm cateringowych, które przygotowują posiłki dla uczniów w szkołach. Wtorkowe rozmowy stanęły na tym, że za obiad uczniowie miejskich szkół mieliby płacić 3,50 zł, a nie jak do tej pory między 5,50 zł, a 6,60 zł, bo taka rozpiętość obowiązuje obecnie w zależności od placówki.
- Liczę, że uda się zbić tę cenę przynajmniej o 50 gr, do poziomu 3 zł - mówi prezydent Mariola Czechowska. - Jest bardzo dobra wola ze strony przedsiębiorców.

O finansowaniu obiadów w szkołach rozmawiano z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, który dopłaca do posiłków dla uczniów z rodzin objętych programem pomocy. Poszukiwania rozwiązania są intensywne, bowiem tanie obiady w szkołach miałyby obowiązywać już od marca. Pojawią się oczywiste pytania o ich finansowanie. - Za 3,50 zł to ja obiadu nie przygotuję, przecież trzeba zapłacić za media, czy pracownikom. Nie ma szans - mówi Krzysztof Maziarz, który "karmi" uczniów szkół przy ul. Edwardów. Jak podkreśla sam przedsiębiorca, ze spotkania z władzami miasta wyszedł z przeświadczeniem, że taniej obiady kupować będą uczniowie, którzy płacą sami. Posiłki opłacane przez MOPS, a tych jest zdecydowanie więcej, pozostaną w niezmienionej cenie. - Uczniów, którzy kupują obiady sami, mam ledwie kilku, więc obniżenie ceny dla nich nie zrobi mi różnicy, a może dzięki temu skorzysta więcej chętnych - mówi.
W ubiegłym roku z obiadów finansowanych przez MOPS korzystało 567 uczniów. Wiceprezydent Agnieszka Wysocka podkreśla jednak, że różnicować cen posiłków dla uczniów korzystających z pomocy MOPS i reszty nie można. Taniej miałoby być dla wszystkich, ale jej zdaniem na listę MOPS mogłoby być wciągniętych więcej uczniów. Tym samym zwiększyłaby się liczba osób, które w ogóle za obiady płacić nie będą. Czy jest to pomysł realny na razie nie policzono, bo to ograniczają przepisy.

Zachęcić przedsiębiorców do obniżenia ceny obiadów miasto chce też poprzez obniżkę czynszu za użytkowanie stołówek i kuchni w szkołach oraz wyposażenia sprzętu do gotowania, który w większości należy do placówek szkolnych, a nie firm cateringowych, które je tylko wynajmują. Jeśli strony się dogadają, to pozostanie kwestia podpisania aneksów do umów z firmami cateringowymi, które kończą się zwykle z końcem roku kalendarzowego lub szkolnego. Przetargi będą dopiero w przypadku nowych umów.

Nie będzie za to powrotu do systemu szkolnych stołówek. Z tych obsługiwanych przez firmy korzysta bowiem wielu mieszkańców.
- Wracam z pracy i mam obiad gotowy - mówi Witold Depta, kończąc pomidorówkę w stołówce na Dolnośląskim. - Jest smacznie, tanio, no i pod domem.
Głosy jednak są podzielone.
- W szkole byli dietetycy, dbali o to, żeby jedzenie było odpowiednie - mówi Martyna Krasoń, która w tej samej stołówce zamawia obiad na wynos. - Dla mnie dobrze, że ta stołówka tu jest, ale jako rodzic wolałabym powrotu do systemu stołówek - dodaje.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto