Mieszkańcy osiedli Binków, Słonecznego czy Okrzei, położonych najbliżej oczyszczalni ścieków, wraz z nadejściem wiosny mogą się spodziewać „uciążliwości odorowych” - ostrzega spółka Wod-Kan. Według zapewnień problemy z odorem mogą potrwać kilka tygodni, a później ma być już „tylko lepiej”.
- Uwarunkowania atmosferyczne i poziom odparowania osadu z wody sprawiają, że odór uaktywnia się w sposób większy niż w bardziej przewidywalnych temperaturach - mówi Piotr Kopek, prezes spółki Wod-Kan w Bełchatowie. - Chodzi o nagłe skoki temperatur z minusowych w nocy do kilkunastu stopni na plusie w ciągu dnia, a także wahania ciśnienia atmosferycznego.
Jak dodaje, w dalszym ciągu nie jest rozwiązany docelowo problem odoru, choć w ostatnim czasie udało się go zminimalizować. Spółka planuje inwestycje, które mają problem rozwiązać. Otwarte baseny fermentacyjne będą zastąpione przez zamknięte komory fermentacyjne. - Otwarte baseny to przeżytek z lat 70. i to jest potężny problem - mówi Piotr Kopek. - Budowa ZKF-ów to jest nowoczesne rozwiązanie.
Instalacja lepiej wysuszy osad, zlikwiduje odór i dodatkowo jeszcze jego część zgazuje i zamieni na... prąd zasilający suszarnię. Spółka inwestycję, która ma kosztować ok. 10 mln zł, uzależnia jednak od współpracy z wykonawcą suszarni osadu - konsorcjum firm, na czele którego stoi Rebud. Powód jest prosty. Wod-Kan chce, aby pomimo dodatkowych prac, nadal obowiązywała gwarancja na instalację suszarni.
- Jeśli byłaby wola współpracy, to na koniec pierwszego kwartału 2018 roku inwestycja byłaby gotowa - mówi Piotr Kopek. - W przypadku postawy takiej jak dotychczas, czyli braku współpracy, to będzie działało jak hamulec dla inwestycji.
Konsorcjum w składzie Elbox, Energomontaż - Północ Bełchatów, reprezentowane przez lidera konsorcjum - firmę Rebud - z kolei brak współpracy zarzuca miejskiej spółce, ponieważ nie może uzyskać danych o osadzie, który trafia do suszarni.
Włodzimierz Remba z firmy Rebud twierdzi, że po wybudowaniu ZKF-ów, zmniejszy się ilość osadu oraz jego wartość energetyczna. Dane, o które prosi konsorcjum, potrzebne są do analiz. Przeprowadzą je naukowcy z Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego z Wrocławia, z którymi podjęto współpracę. Wykonawca inwestycji obawia się, że może dojść do sytuacji, w której instalacja suszarni będzie za duża na taką ilość osadu i będzie zużywała więcej energii niż jest to potrzebne, a to może grozić karami ze strony zamawiającego. Konsorcjum przyznaje, że nie chce wypowiadać gwarancji, a pomysł budowy ZKF-ów chwali. Nie chce jednak narażać się na kary bez rzetelnej wiedzy o ilości odwodnionego i suszonego osadu.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?