Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rok po trzęsieniu w odkrywce, kopalnia jeszcze płaci za szkody

Grzegorz Maliszewski
Czesław Pabich otrzymał 560 zł odszkodowania. Mówi, że nie wystarczy to na remont
Czesław Pabich otrzymał 560 zł odszkodowania. Mówi, że nie wystarczy to na remont fot. archiwum
Choć 22 stycznia minął rok od trzęsienia ziemi w odkrywce Szczerców, należącej do bełchatowskiej kopalni, to jeszcze trwają wypłaty odszkodowań za straty poniesione przez mieszkańców miejscowości leżących niedaleko odkrywki.

Szkody to głównie popękane ściany i porozszczelniane kominy.

Liczba wniosków o odszkodowania przeszła najśmielsze przypuszczenia władz kopalni. Do bełchatowskiego zakładu wpłynęło dotąd dokładnie 2511 wniosków. Najwięcej jest ich z gminy Rząśnia, najmniej - z gminy Działoszyn. W powiecie bełchatowskim ucierpiały budynki w gminach Szczerców i Rusiec.

Jak informuje Kazimierz Kozioł, dyrektor PGE KWB Bełchatów, oddziału PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA, dotąd rozpatrzono już większość zgłoszeń. - Zostało już przeanalizowanych 2415 zgłoszeń, ale najświeższe wnioski czekają jeszcze na rozpatrzenie. W tej chwili zajmujemy się głównie wypłatami. Przestaliśmy już przyjmować jakiekolwiek nowe wnioski - mówi Kazimierz Kozioł.

Wśród rozpatrzonych wniosków o odszkodowania niespełna połowa zyskała akceptację jako uzasadnione. Drugie tyle, zdaniem rzeczoznawców i ekspertów, to były próby wyciągnięcia pieniędzy na remonty domostw, których trzęsienie swoim zasięgiem nie mogło objąć.

Bełchatowska kopalnia na wypłatę odszkodowań wydała już przeszło milion złotych. Tymczasem nie zostały jeszcze podpisane wszystkie ugody z osobami, których roszczenia o odszkodowania uznano. - Największe są odszkodowania za uszkodzone kominy, których naprawę zleciliśmy specjalistycznym firmom. To były poważne sprawy - mówi Kazimierz Kozioł.

Wielu mieszkańców jest jednak niezadowolonych z wysokości otrzymanych odszkodowań. Czesław Pabich z Chabielic (pow. bełchatowski), któremu w gospodarstwie na skutek trzęsienia popękały ściany w domu i stodole, ugodę z kopalnią już podpisał. Otrzyma w sumie 560 złotych zadośćuczynienia.

- Do naprawy mam dwie ściany: w domu i w stodole. Napisali mi, że żeby to się trzymało, trzeba ścianę siatką specjalną zabezpieczyć i zaprawą cementową otynkować - mówi Czesław Pabich. - A przecież ściana w stodole jest tak rozwarstwiona, że trzeba ją rozebrać.

Mieszkaniec Chabielic do naprawy szkód zabierze się dopiero wiosną. - Podpisałem umowę, bo co miałem już za wyjście. Wolałem jakiekolwiek pieniądze otrzymać niż wcale. Szkód jeszcze nie naprawiłem, bo to co dostałem, to nawet na połowę napraw nie starczy. Ścianę w stodole trzeba będzie wyburzać i stawiać nową, żeby przy jakimś mniejszym nawet trzęsieniu nam się nie zawaliła - tłumaczy Czesław Pabich.

Niektórzy mieszkańcy nie otrzymali ani grosza, bo kopalniana komisja po oględzinach budynku uznała, że pęknięcia nie pochodzą ze wstrząsu.

- Trudno jest mi się z tym pogodzić, ale nie będę sobie rwała włosów z głowy. Do sądu raczej nie pójdziemy, bo to pewnie więcej by kosztowało niż same straty - mówi pani Ewelina ze Szczercowa.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto