Przedszkolaki głosu nie mają, ale rodzice zapamiętają. Te i inne hasła skandują rodzice, którzy demonstrują przed magistratem domagając się niższych opłat za pobyt dziecka w miejskim przedszkolu.
W lipcu bełchatowscy radni uchwalili nowe stawki, jak się okazało jedne z najwyższych w kraju. Za każdą godzinę pobytu dziecka w placówce, ponad 5 godzin finansowanych przez samorząd, rodzic miałby płacić 3,47 zł.
Rodzice napisali petycję w tej sp[rawie do władz, zaalarmowali media, złożyli też własny projekt uchwały. Zgodnie z nim stawka za godzinę miałaby wynosić 0,15 proc. najniższego krajowego wynagrodzenia czyli ok. 2 zł.
Wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji w imieniu rodziców złożyli radni opozycji (SLD i PiS). Swój wniosek w sprawie nadzwyczajnej sesji, także na dziś, złożyła też koalicja. I to właśnie stawki zaproponowane przez radnych koalicyjnych przegłosowano dziś na sesji. Opłaty mają być naliczane w zależności od dochodu na członka rodziny przedszkolaka i wynosić będą od 0,10 do 0.25 proc. minimalnego wynagrodzenia.
To jednak nie powstrzymało rozżalonych rodziców prze zaplanowaną dziś manifestacją. Pikieta utrudnia ruch w centrum miasta, bo jej uczestnicy maszerują po przejściu la pieszych blokując ulicę. Wielu kierowców stojących w korku np. na ul. Pabianickiej czy Kościuszki wycofuje się. Z protestującymi próbował rozmawiać prezydent miasta, jednak został zagłuszony przez pikietujących.
Manifestację zabezpiecza policja. Funkcjonariusze starają się udrożnić ruch. Kilka osób zostało też spisanych za nie wykonywanie poleceń policjantów.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?