Jastrzębianie, którzy w ubiegłym sezonie zdobyli Puchar Polski i wywalczyli wicemistrzostwo kraju, stracili latem trenera Roberto Santilliego oraz kilku ważnych siatkarzy, m.in. Pawła Abramowa i Patryka Czarnowskiego, a jedynym poważnym wzmocnieniem jest Słowak Lukas Divis. W pierwszej kolejce jastrzębianie ulegli w Warszawie Politechnice 1:3. Wydaje się, że w tym sezonie wicemistrzowie Polski nie będą liczyć się w grze o medale PlusLigi. Divis nie błysnął, bo na 19 ataków skończył osiem i słabo przyjmował zagrywkę warszawskiego zespołu. Nadal silnymi punktami jastrzębskiej drużyny są Australijczycy Igor Yudin i Benjamin Hardy, którzy zapomnieli już o fatalnym występie na mistrzostwach świata we Włoszech. Australijczycy zakończyli rywalizację na mundialu już po pierwszej fazie i zostali sklasyfikowani na miejscach 19-24.
Mistrzowie Polski z Bełchatowa, którzy w pierwszej kolejce łatwo pokonali Fart w Kielcach 3:0, są na pierwszym miejscu w tabeli i nie ukrywają, że - tak jak w poprzednich latach - nie chcą pozbyć się fotela lidera do końca fazy zasadniczej. Na razie trudno jednak ocenić formę bełchatowian, bo Fart nie zmusił mistrzów Polski do wysiłku. W środę z pewnością czeka ich znacznie trudniejsze zadanie, bo klasy obu rywali nie da się porównać.
Przed mistrzami Polski teraz trudne mecze, bo zagrają z wicemistrzem Polski z Jastrzębia-Zdroju, w sobotę zmierzą się w Rzeszowie z Asseco Resovią, która zdobyła w ubiegłym sezonie brązowy medal, a za tydzień we własnej hali zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, typowaną do roli głównego rywala PGE Skry do mistrzowskiego tytułu. Jeśli po tych meczach Skra będzie miała na koncie komplet punktów, po raz kolejny powinna wygrać fazę zasadniczą PlusLigi.
Bełchatowscy działacze mają nadzieję, że za kilkanaście dni więcej drużynie będą mogli pomóc Daniel Pliński i Stephane Antiga, którzy w czwartek wylecą do włoskiego Forli, do jednego z najlepszych specjalistów w leczeniu urazów barków. Jak twierdzi prezes Skry Konrad Piechocki, włoski lekarz wyleczył już wielu siatkarzy. Ostatnio doprowadził do szybkiej sprawności atakującego reprezentacji Bułgarii Władymira Nikołowa. - Ma doskonałe wyniki w aplikowaniu zawodnikom odpowiedniej rehabilitacji i pomógł już wielu kontuzjowanym siatkarzom - mówi Piechocki.
Pliński i Antiga od dłuższego czasu narzekają na bóle barków. Środkowy polskiej reprezentacji właśnie z tego powodu nie pojechał na mistrzostwa świata do Włoch. Antiga na mundialu grał, ale - choć twierdzi, że jest zdrowy - wrócił do Bełchatowa w nie najlepszej kondycji. Obaj wprawdzie trenują i nawet przez chwilę wystąpili w sobotnim spotkaniu w Kielcach, ale nie oznacza to, że są całkowicie zdrowi.
Pliński i Antiga będą w Forli w czwartek i piątek, a do Polski wrócą w piątek wieczorem i pojadą prosto do Rzeszowa na sobotni mecz z Resovią.
Środowy mecz bełchatowian z Jastrzębskim Węglem będzie transmitować telewizja Polsat Sport. Początek o godz. 18.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?