- Nie dziwię się, że chłopcy zaczęli ten mecz nerwowo, bo trzeba pamiętać, w jakiej byliśmy sytuacji. Przecież przegraliśmy dwa kolejne mecze - wyjaśnia Nawrocki.
Ale nie tylko w pierwszym secie mistrzowie Polski mieli kłopoty. Ich gra nadal faluje, a trenera musi denerwować fakt, że w łatwy sposób potrafią oddać rywalowi kilkupunktową przewagę.
Nawrocki przygotował niespodziankę dla kibiców i... rywali, bo w wyjściowej szóstce na pozycji atakującego zagrał Aleksandar Atanasijević, a nie Mariusz Wlazły. Serb spisał się bardzo dobrze i już po swoim pierwszym pełnym meczu w PlusLi- dze otrzymał nagrodę dla najlepszego gracza meczu. - Na pewno był naszym jasnym punktem - chwali młodego gracza Nawrocki. A nagroda dla Atanasijevicia najbardziej ucieszyła drugiego z bełchatowskich Serbów - Konstantina Cupkovicia - który aż skakał z radości.
Po poprzednim spotkaniu z Resovią w Rzeszowie kibice PGE Skry na poważnie mogli zacząć się obawiać o zdrowie Bartosza Kurka. Jeden z liderów PGE Skry miał poważne problemy zdrowotne i dokończył mecz tylko dzięki interwencji fizjoterapeuty. W sobotę takich problemów już nie było.
- Czułem się lepiej, ale trzeba przyznać, że ten mecz nie był dla nas tak męczący, jak spotkanie w Rzeszowie - mówi Kurek.
- Forma fizyczna Bartka jeszcze jest niestabilna. Ale jesteśmy w takiej sytuacji, że musi grać - dodaje Nawrocki.
We wtorek wieczorem bełchatowianie rozpoczną podróż do czarnogórskiej Budvy, gdzie w czwartek rozegrają mecz Ligi Mistrzów. Najpierw pojadą do Warszawy, gdzie spędzą noc, a w środę wcześnie rano, przez Budapeszt, polecą do Podgoricy. Stamtąd czeka ich jeszcze półtoragodzinna podróż autokarem do Budvy.
- Na razie o rywalu jeszcze nic nie wiemy, ale to dlatego, że szykujemy się zawsze na najbliższy mecz - mówi środkowy bełchatowskiej drużyny Daniel Pliński. - Trenerzy z pewnością wiedzą już bardzo dużo i w najbliższych dniach podzielą się z nami tą wiedzą.
W rozpracowaniu Czarnogórców może pomóc Cupković, który jeszcze pół roku temu był graczem zespołu z Budvy. Nie ma jednak wątpliwości, że umiejętnościami drużyna z Czarnogóry odstaje od bełchatowian. I jeśli mistrzowie Polski zagrają na swoim dobrym poziomie, to mecz nie powinien być specjalnie emocjonujący.
Pierwszy mecz PGE Skry w tym sezonie w Lidze Mistrzów odbędzie się w czwartek o godz. 18. Natomiast w 26 października o godz. 18 bełchatowianie pokażą się w Łodzi, gdy w hali MOSiR podejmą Tours VB.
PGE Skra Bełchatów - Tytan AZS Częstochowa 3:1 (29:31, 25:21, 25:20, 25:22)
PGE Skra: Falasca 4, Winiarski 10, Możdżonek 10, Atanasijević 18, Kurek 22, Pliński 10, Zatorski (libero) oraz Woicki, Wlazły 1, Cupković. Trener: Jacek Nawrocki.
Tytan AZS: Drzyzga, Murek 7, Hunek 9, Janeczek 22, Gierczyński 14, Wiśniewski 6, Stańczak (libero) oraz Kamiński 2, Hebda, Kaczyński, Sobala. Trener: Marek Kardos.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?