Wielbiciele jazdy na nartach i snowboardzie w końcu doczekają się otwarcia stoku na najwyższym wzniesieniu w centralnej Polsce. Od trzech dni bez przerwy na górze Kamieńsk pracują armatki śnieżne. Obsługa ośrodka narciarskiego mogła uruchomić urządzenia dopiero, gdy temperatura spadła cztery stopnie poniżej zera. W takich warunkach jest bowiem dopiero możliwe wytwarzanie sztucznego śniegu. A śniegu na górze Kamieńsk wciąż jest za mało, by można było zjeżdżać na nartach.
Ośrodek na swojej stronie internetowej poinformował, że już w najbliższy czwartek uda się otworzyć najkrótszą trasę nr 3, położoną przy małym wyciągu orczykowym. Sztucznego śniegu wyprodukowanego w ostatnich dniach wystarczy, póki co, tylko na pokrycie dolnej części stoku.
Wiele będzie zależało od pogody w kolejnych dniach. W nocy zapowiadane są delikatne przymrozki, ale to wciąż zbyt mało, aby naśnieżyć cały stok. Być może, przy sprzyjających warunkach, pozostałe trasy uda się uruchomić przed feriami szkolnymi. Do naśnieżenia wszystkich trzech tras na górze Kamieńsk potrzeba ok. 200 tys. metrów sześciennych śniegu, które przy odpowiednio niskich temperaturach udałoby się wyprodukować w ciągu tygodnia.
Przy optymalnych warunkach (8 stopni mrozu i niska wilgotność) jedna armatka w ciągu godziny potrafi wyprodukować 82 metry sześcienne śniegu.
Tegoroczny sezon będzie jednym z najpóźniej rozpoczętych w historii stoku przy kopalni Bełchatów. W ubiegłym roku góra Kamieńsk została otwarta dla narciarzy 12 stycznia i była czynna 53 dni. W tym czasie odwiedziło ją ponad 100 tys. osób.
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?