Odwlecze się zamiana działek między bełchatowskim starostwem a magistratem

Wszystko przez to, że zanim dojdzie do wymiany, trzeba wyjaśnić, czy dawni właściciele mają prawo do roszczeń względem tych gruntów.

Chodzi o 8 ha ziemi przy ul. Czaplinieckiej, które do 2003 roku należały do magistratu, a potem w ich posiadanie weszło starostwo, oddając w zamian magistratowi działkę o powierzchni 1,18 ha przy ul. Pabianickiej. Po latach odkryto jednak, że zawarty przy wymianie akt notarialny był obarczony wadą prawną, bo nie sprawdzono, czy do gruntów przy ul. Czaplinieckiej praw nie mają inne osoby. Okazało się, że o zwrot części tych gruntów ubiegają się ich dawni właściciele, wywłaszczeni jeszcze w latach 70.

W ubiegłym roku sprawę unieważnienia aktu, zawartego między starostwem a magistratem, skierowano do sądu. Strony porozumiały się jednak i miały z powrotem wymienić się gruntami.

Tyle, że sama wymiana do skutku jakoś dojść nie może.
- Jesteśmy teraz zobowiązani, by porozsyłać zapytania do osób, które mogłyby rościć sobie pretensje do gruntów przy ul. Czaplinieckiej - mówi Krzysztof Borowski, rzecznik starostwa. - Jeśli one będą chciały się ubiegać o ich zwrot, odpowiednie wydziały starostwa będą musiały się tym zająć. Jeśli takie roszczenia się nie pojawią, będzie można wreszcie gruntami się wymienić - zapewnia.

To oznacza, że wymiana działek zostaje wstrzymana na co najmniej trzy miesiące, bo tyle czasu mają zawiadomione osoby na wypowiedzenie się w kwestii ewentualnych roszczeń. Do ustalenia pozostaje jeszcze to, jak miasto i starostwo podzielą się kosztami notarialnymi.