-W poniedziałek rano, 25 września, mieszkanka Bełchatowa poinformowała policję, że z parkingu sprzed bloku skradziono jej samochód marki toyota yaris. Kobieta dodała też, że w samochodzie były dokumenty od auta.
Policjanci rozpoczęli więc czynności związane z poszukiwaniem samochodu. Przeczesywali miasto, sprawdzali ślady, rozpytywali sąsiadów. Jeszcze tego samego dnia odnaleźli samochód, który stał zaparkowany przy jednym z kościołów w Bełchatowie. Toyota była zamknięta, nie nosiła też śladów włamania.
Na miejsce wezwali właścicielkę toyoty. Kobieta sprawdziła samochód i stwierdziła, że faktycznie nie jest uszkodzony w żaden sposób, z środka nic nie zginęło.
- W trakcie rozmowy z policjantami właścicielka toyoty oświadczyła, że przypomniało jej się, że auto sama zaparkowała w tym miejscu w niedzielę 24 września - mówi nadkom. Iwona Kaszewska, rzecznik policji w Bełchatowie. - Poinformowała, że po wyjściu z kościoła do domu wróciła pieszo korzystając z ładnej pogody, zapominając, że przyjechała samochodem. Całą sytuację tłumaczyła roztargnieniem wynikającym z przemęczenia.

Inwestycje drogowe w Miliczu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?