Ukradli bmw prawie na oczach właściciela. Uwaga na metodę "na walizkę"

Auto zostało skradzione sprzed jednego z domów w Bełchatowie. Złodzieje zastosowali metodę "na walizkę".Cała "operacja" zajęła im pięć minut. Policjantom udało się odzyskać auto, które sprawcy porzucili na parkingu

Do zdarzenia doszło około godziny 1 w nocy. - Właściciela BMW obudził odgłos silnika odjeżdżającego sprzed domu auta - mówi Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.

Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania,w których brał udział również sam pokrzywdzony. Auto udało się odzyskać, BMW stało porzucone przez złodziei na parkingu przy trasie DK12 w okolicach Tuszyna, miało włączone światła mijania, do auta załozono też niemieckie tablice rejestracyjne. - Trwają teraz intensywne czynności zmierzające do ustalenia sprawców - dodaje Iwona Kaszewska.

Jak mówią policjanci, metoda "na walizkę” nazywana jest tak gdyż urządzenie, którym posługują się złodzieje często przypomina właśnie walizkę. - Złodzieje nie ograniczają się tylko do kradzieży np. w momencie, gdy właściciel wyjdzie z auta i pójdzie na zakupy, ale działają również w okolicach domów - tłumaczy Iwona Kaszewska. - Liczą na to, że kierowca położył kluczyk w miejscu, gdzie uda się go wykryć z zewnątrz – np. blisko drzwi czy okna. W takiej sytuacji złodzieje nie muszą się nawet zbliżać do ofiary.

Co więc zrobić, by nie paść ofiarą tej metody. Policjanci radzą, by w domu nie należy kłaść kluczyków przy wejściu, w przedpokoju, na parapecie czy nawet przy ścianie zewnętrznej budynku. - Najlepiej włożyć kluczyk do metalowego pudełka, specjalnego pokrowca, czy zawinąć w folię aluminiową - mówią. - Dobrze kupić specjalne etui lub inne opakowanie na kluczyk zbliżeniowy do auta, które tłumi sygnały radiowe i zmniejsza ryzyko przechwycenia przez złodziei sygnału emitowanego przez kluczyk. Takie profesjonalne etui są już dostępne na rynku.