Miejskie Centrum Sportu powstanie w Bełchatowie

Ma swoje centrum sportu powiat, będzie mieć i miasto. Od stycznia nowego roku ruszyć ma Miejskie Centrum Sportu. Jednostka budżetowa magistratu będzie administrować większością obiektów sportowych i organizować miejskie zawody sportowe. Radni powołać MCS powinni jeszcze na październikowej sesji. Uchwała jest już praktycznie gotowa. W poniedziałek w magistracie odbyło się spotkanie z radnymi w tej sprawie. Jak podkreśla Mariola Czechowska, prezydent miasta, nie chce radnych zaskoczyć pomysłem, lecz liczy na ich uwagi.

- Pomysł utworzenia Miejskiego Centrum Sportu podtrzymują dwa argumenty - podkreśla prezydent Czechowska. - Po pierwsze miejskie obiekty sportowe mogłyby być skuteczniej wykorzystane, a druga kwestia, nawet istotniejsza, to pomoc dla GKS. Przejęcie stadionu od klubu, będzie dla niego zauważalną ulgą, przy obecnych kłopotach finansowych - dodaje.

Jak mówi Wiktor Rydz, prezes GKS Bełchatów, utrzymanie stadionu kosztuje klub ok. 1,2 mln zł. rocznie. To nawet ok. 20-25 procent budżetu klubu. - Przy naszej obecnej sytuacji, byłaby to bezdyskusyjna pomoc ze strony miasta - podkreśla Wiktor Rydz.

- Nie mamy narzędzi do przekazania klubowi, jako spółce gotówki, a trudno, żebyśmy podwyższali kwotę usługi promocyjnej, skoro jest ona taka, jak wtedy, gdy GKS grał w ekstraklasie i 1. lidze, a teraz jest w drugiej - podkreśla prezydent Czechow-ska. - Dlatego pomoc przez przejęcie administracji stadionem będzie właściwa, a miasto będzie mogło wykorzystać też obiekt do własnych rozgrywek.

Oprócz GIEKSA Areny i boisk treningowych za halą sportową do MCS przejdą też inne obiekty - hala Energia, lodowisko i korty przy ul. Edwardów, niedawno otwarta Skateplaza (oraz planowany tor rowerowy, który powstanie w sąsiedztwie). Do MCS prawdopodobnie będzie włączona też strzelnica, której budowa ruszy w przyszłym roku. Poza strukturami MCS znajdą się zaś orliki, bo nimi administrują szkoły i tak ma pozostać.

Kortami, lodowiskiem i przede wszystkim halą, która służy dzieciom ze szkół nr 1 (podstawówka i gimnazjum) i siatkarzom PGE Skry od lat zarządza Towarzystwo Sportowe „AS”, które dostawało na ten cel dotacje z magistratu. Jak mówi prezes AS-a, Marek Andrzejewski, nie zawsze pokrywały one wszystkie koszty. - Myślę, że ta formuła współpracy już się wyczerpała - podkreśla Andrzejewski. - Nie przewiduje ona funduszu remontowego, a obiekty są coraz starsze, będą wymagały napraw i zasadne będzie, jeśli zajmie się nimi jednostka urzędu - dodaje. - „AS”, jako stowarzyszenie będzie funkcjonować dalej, prowadzić trzy sekcje sportowe i siłownię w hali Energia, gdyż całe jej wyposażenie jest naszą własnością.

Obawiać nie powinni się pracownicy, którzy zajmowali się utrzymaniem obiektów sportowych. Wszyscy mają zostać zatrudnieni w MCS. W przypadku „AS-a” to kilkanaście osób. Z GKS przejdzie siedem osób z grupy gospodarczej i sprzątającej. - Przygotowując ten projekt w pierwszej kolejności sprawdziliśmy, czy nie będzie generować większych kosztów niż do tej pory kosztowało miasto utrzymanie obiektów - mówi prezydent Mariola Czechowska.

W założeniu budżet MCS ma wynieść ok. 3,4 mln zł rocznie. To kwota, którą miasto ponosiło na utrzymanie obiektów w formie dotacji dla „AS-a”, czy własnych prac oraz ok. 1,2 mln, które dodatkowo kosztować będzie stadion i boiska GKS.