Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mają przepis na tani MOS?

Ewa Drzazga
Pracownicy MOW jeszcze przed głosowaniem radnych wierzyli, że ich sprzeciw zostanie wzięty pod uwagę
Pracownicy MOW jeszcze przed głosowaniem radnych wierzyli, że ich sprzeciw zostanie wzięty pod uwagę Ewa Drzazga
Bełchatowskie starostwo zamieni ośrodek resocjalizacyjny w Łękawie w placówkę socjoterapeutyczną. Ponoć tak ma być taniej. Ale prosta matematyka mówi co innego .

Chodź córuś, od dziś będziesz w MOS-ie - powie do swojej piętnastoletniej pociechy pani Kowalska z Bełchatowa. I zgasi papierosa, a szklanki po kawie odstawi do zlewu. Bo tę kawę piła razem z córką, papierosy też odpalały jedną zapalniczką. - I państwo myślicie, że córka pójdzie, tak? - grzmi Julian Zieliński, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Resocjalizacji. W imieniu swojej organizacji stanął w obronie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. O planach jego likwidacji mówi "skandal". Nie tylko on jest tego zdania.

Plan jest prosty. Od września przestaje istnieć MOW w Łękawie, a w tym samym budynku będzie działać Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny. Wszyscy pracownicy (i obsługa, i nauczyciele, i wychowawcy, w sumie 61 osób) MOW dostają wypowiedzenia. Część z nich ma znaleźć pracę w ośrodku nowego typu. Efekt: w budżecie starostwa zostaje kasa, którą musieliby wyłożyć, żeby zbilansować budżet MOW. No a poza tym do placówki socjoterapeutycznej będą przyjmowane przede wszystkim dziewczęta z powiatu bełchatowskiego. Dopiero w drugiej kolejności będą tu umieszczać młode mieszkanki innych powiatów. Zielone światło dla takiego rozwiązania dali na ostatniej sesji powiatowi radni. Zadecydowały głosy koalicji. Ale wątpliwości jest sporo.

Schody zaczynają się już przy zestawieniu cyfr. Okazuje się, że w ubiegłym roku subwencja na MOW wyniosła 4,4 mln zł. Do funkcjonowania placówki starostwo musiało dołożyć ponad 100 tys. zł. Ale w tym roku już tak łatwo nie będzie.
- Mamy symulację, która wskazuje spodziewaną subwencję na poziomie 3,4 mln zł - mówi Arkadiusz Kubik, naczelnik wydziału oświaty w bełchatowskim starostwie. - Budżet dla MOW, przedstawiony przez dyrektor tej placówki to 4,781 mln zł. To oznacza, że do funkcjonowania ośrodka w tym roku dołożymy aż 1,3 mln zł.

Gdyby zamiast resocjalizowanych chłopców umieszczać w Łękawie dziewczynki do socjoterapii, miałoby być taniej. Argumenty, które mają tego dowodzić, nie są zbyt mocne. Będzie taniej, bo dziewczynek byłoby mniej niż chłopców MOW, bo byłyby przede wszystkim z terenu powiatu i na święta czy weekendy jechałby do domu, bo mogłoby być mniej osób w obsłudze , bo dziewczęta uczyłyby się tylko w gimnazjum ( w ramach MOW działa też podstawówka).

- Skoro na jednego wychowanka MOW przypada rocznie 72 tys. zł subwencji, a na wychowanka MOS tylko 44 tys. zł, to proszę powiedzieć, jak za o połowę mniejsze pieniądze utrzymać można taki sam budynek ze zbliżoną obsadą kadrową, bo przecież wymogi dotyczące liczebności grup czy liczby wychowawców są zbliżone? - głowi się Agnieszka Frączek, wychowawca MOW. - Jeśli zaś mówi się o przeroście pracowników administracji, to chyba wydział oświaty starostwa jest tu organem nadzorczym, który powinien wcześniej interweniować.

Dziś w Łękawie zatrudnionych jest 61 osób, przy 48 obecnych wychowankach, których podzielono na cztery grupy. Wśród pracowników 21 osób to ci zatrudnieni w ośrodku MOW. W szkole MOW pracuje 13 osób, w administracji 10 osób plus dyrektor, obsługa to kolejnych 17 osób. Przed wrześniem wszyscy dostaną wymówienia. Część może liczyć na pracę w MOS. Jak duża część? Starosta Szczepan Chrzęst mówi, że "gro kadry znajdzie pracę w MOS, również z obsługi".

Czytaj dalej na następnej stronie...
Po co zatem przekształcać ośrodek, skoro, jak sugeruje starosta, rewolucji w kadrach nie będzie? Pracownicy MOW mówią, że ten plan nie ma ładu i składu.
- Tak jak gdyby powstawał na kolanie - mówi jeden z wychowawców. - Tak, jakby za wszelką cenę ktoś chciał MOW zlikwidować. My mamy pretensje także o to, że nikt nas o zdanie w tej kwestii nie zapytał. Ba, o tym, że od września mogę by bez pracy, dowiedziałem się z waszej publikacji. A może, skoro kosztujemy tak dużo, warto było przyjechać do Łękawy i powiedzieć "słuchajcie, musimy zrobić cięcia"?

Plan starostwa może się okazać karkołomny jeszcze z innego względu. Faktycznie, tak jak mówi Arkadiusz Kubik, dziś na miejsce w MOS czeka 488 dzieci. Ale, jak podkreśla Agnieszka Frączek, to są dzieci, które do MOS zostały skierowane jeszcze przez sąd. Bo do końca 2011 roku to sądy kierowały do takich placówek. Od stycznia realia się zmieniły. Żeby dziecko trafiło do ośrodka socjoterapii, musi być wniosek rodziców, poparcie poradni i zgoda dziecka. Czyli wszystko oparte jest na dobrowolności. Od początku tego roku na terenie powiatu jest zaledwie pięć dzieciaków, które na tej zasadzie mogłyby trafić do nowego ośrodka Łękawie.
- Faktycznie, do "rozdysponowania" jest jeszcze 488 dzieci skierowanych przez sąd - podkreśla Frączek. - Ale do września, a wtedy w Łękawie ruszy MOS, pewnie wszystkie zostaną już gdzieś umieszczone.

Gdzie starostwo zamierza "zrekrutować" 36 dziewcząt dla MOS-u (bo na tyle jest planowany ośrodek), pozostaje tajemnicą. Obecnie aż 90 proc. spośród osób, które przebywają w MOS-ach to te, które skierowały sądy. A na dobrowolne oddanie dziecka do ośrodka, do którego przylgnęła opinia "poprawczak" (bo tak przecież mówi się o Łękawie), trudno będzie kogoś namówić.
- MOS-y w kraju przekształcają się w MOW-y, bo są bardziej opłacalne -zaznacza Agnieszka Frączek. - Bełchatów jest jakimś ewenementem, bo tu się opłaca zrobić odwrotnie!
- To jest skandal, musimy to sobie otwarcie powiedzieć! - grzmi Julian Zieliński.

Dziś nikt nie potrafi powiedzieć, co stanie się, jeśli we wrześniu okaże się, że kandydatów do nowego MOS w Łekawie nie ma. Bo co, jeśli zamieszka tu np. 10 dziewcząt ze skierowaniami, a kadra i zaplecze będzie dostosowane do 36 dziewczynek? Kto wtedy wyłoży brakujące pieniądze, skoro subwencja będzie przyznana tylko na te "realnych" 10?
- Chyba mamy inne kalkulatory niż zarząd powiatu - dziwi się lewicowy radny Marcin Rzepecki. - Ma być mniej wychowanków, przy niższej subwencji, ale z podobnym zatrudnieniem i jeszcze będzie się to opłacać!

Rzepecki zwerbalizował też to, o czym po cichu mówili nauczyciele z MOW.
- Czy my za rok, albo półtora, ale jeszcze w tej kadencji, nie dostaniemy informacji, że idea MOS się nie powiodła, że trzeba go zlikwidować, a obiekty sprzedać za grube miliony ? - pyta radny. - Tak, jak to było ze Słupią, tylko tu obiekty są w stanie nieporównywalnie lepszym.

Szczep Chrzęst przekonuje, że nie po to w Łękawie setki tysięcy złotych władowano w remonty, żeby teraz obiekt sprzedawać. - Nie po to było to wszystko, żeby teraz sprzedać, roztrwonić i z tym skończyć - dowodził starosta. I tylko, jak na złość, podczas tych perswazji nazwy "Słupia" i "Łękawa" co rusz mu się myliły.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto