Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klinika kardiologiczna walczy, by leczyć za darmo

Maciej Wiśniewski
Klinika w Bełchatowie dysponuje nowoczesnym sprzętem, który nie jest w pełni wykorzystany
Klinika w Bełchatowie dysponuje nowoczesnym sprzętem, który nie jest w pełni wykorzystany Materiały PAKS Bełchatów
Nikłe są szanse na to, że pacjenci z Bełchatowa, Piotrkowa i regionu będą mogli w pełni korzystać z usług bełchatowskiego oddziału Polsko-Amerykańskich Klinik Serca. Placówka, która rok temu straciła kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, walczy jeszcze o publiczne pieniądze, ale szanse, że je otrzyma, są nieduże. Procedura odwoławcza już się zakończyła.

Klinika działa od 2009 roku w pomieszczeniach wynajętych od Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Bełchatowie. Do końca lutego ubiegłego roku realizowała świadczenia w oparciu o kontrakt z NFZ. W samym tylko 2011 roku hospitalizowano prawie półtora tysiąca osób, przeprowadzając ponad 1,3 tys. zabiegów samej tylko koronarografii.

W ubiegłym roku placówka nie otrzymała jednak kontraktu z NFZ na lata 2012-2014, choć spełniła wszystkie wymogi funduszu.
- Odwołania od tej decyzji na razie nie przyniosły rezultatu, jednak nie tracimy nadziei - mówi dr Marek Król, wiceprezes zarządu PAKS. - W połowie grudnia naszą placówkę odwiedził wojewódzki konsultant do spraw kardiologii, który pozytywnie ocenił pracę ośrodka i podkreślił, że powinniśmy ubiegać się o uzyskanie kontraktu z NFZ - dodaje.

Brak finansowania z NFZ oznacza bowiem, że placówka nie może świadczyć usług bezpłatnie, poza stanami zagrożenia życia. Do kliniki wciąż trafiają pacjenci z ostrym zespołem wieńcowym czy zawałem serca, ale nie odbywają się zabiegi planowe. Te bowiem sporo kosztują. O ile koronarografia to wydatek rzędu 1100 zł, to wszczepienie defibrylatora serca to koszt od 38 tys. do 45 tys. zł.

- Kogo stać na płacenie takich pieniądzy za leczenie? - pyta pan Zbigniew z Bełchatowa, który miał szczęście i wykonał koronarografię w ramach kontraktu z NFZ.

Efekt utraty przez PAKS kontraktu jest taki, że na płatne zabiegi nie zgłosił się jeszcze nikt. Dla kliniki to oczywiście straty. Choć sytuacja jest trudna, o zamykaniu oddziału w Bełchatowie nikt na razie nie myśli, ponieważ - jak deklaruje Marek Król - zapewnienie leczenia chorych jest priorytetem placówki.

Zabezpieczenie interesów pacjentów z Bełchatowa, Piotrkowa i regionu to zadanie NFZ, bowiem w pobliżu brakuje kliniki o podobnym profilu. Wcześniejsze zabiegowe leczenie chorób układu krążenia zmniejsza ryzyko np. zawałów.
Tymczasem funkcjonujący w bełchatowskim szpitalu oddział kardiologiczny nie zajmuje się ratowaniem życia i poważniejszymi zabiegami. - Prowadzimy diagnostykę i leczenie farmakologiczne. Na zabiegi pacjenci muszą jeździć do innych miast - informuje Mirosław Leszczyński, dyrektor szpitala.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto