Kampania wyborcza w Bełchatowie przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi trwa w najlepsze. Kandydaci do sejmu i senatu prześcigają się w obietnicach wyborczych dla miasta i regionu. Podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej, kandydaci Lewicy m.in. Anita Sowińska, Tadeusz Rozpara i Mariusz Kowalczyk zaproponowali budowę stacji kolejowej w Bełchatowie, dzięki której w przyszłości mieszkańcy Bełchatowa mogliby dojeżdżać pociągiem do Łodzi. "Jedynka" Lewicy w okręgu piotrkowskim - Anita Sowińska - wbiła nawet symboliczną tablicę, na której wypisała końcowy termin budowy dworca kolejowego w Bełchatowie. To 2023 rok.
- Złoża węgla wyczerpią się za około 15 lat. Linia kolejowa ułatwiłaby podróż do pracy np. w Łodzi, gdzie można byłoby dojechać w około 40 minut - powiedziała Anita Sowińska. - Nie może być tak, aby tak duże miasto jak Bełchatów, nie miało połączenia kolejowego z Łodzią. Bełchatów potrzebuje mądrej strategii na kilkadziesiąt lat. Pomysłów dla tego miasta jest bardzo dużo. To nie jest tak, że przyszłość Bełchatowa oparta jest tylko na węglu. Chcemy doprowadzić do takiej dyskusji na temat przyszłości tego miasta. Kolej byłaby impulsem dla Bełchatowa.
Stacja kolejowa miałaby powstać w okolicy ul. Ciepłowniczej, tuż przy wiadukcie kolejowym, którym przemieszczają się obecnie tylko składy towarowe. Według szacunków kandydatki Lewicy budowa połączenia kolejowego Bełchatów – Łódź kosztowałaby... od 1,5 do 2 miliardów złotych.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
