Kajakiem po Rakówce? Pomysł radnego Gryczki wywołał dyskusję

Wiceprzewodniczący rady miasta planuje zorganizować zawody kajakarskie... na Rakówce. Pomysł dla wielu wydaje się nierealny, bo woda w niektórych miejscach jest płyciutka. I jak dodają, to po prostu działania służące promocji osoby Grzegorza Gryczki, radnego, a w ostatnich wyborach kandydata na prezydenta Bełchatowa. On sam uważa, że w pomyśle nie ma nic kontrowersyjnego, a służyć ma on rozwojowi rekreacji wśród mieszkańców.


Organizatorem imprezy jest Akademia Pana Grześka, która powstała niedawno i od kilku miesięcy mocno zaangażowała się w prospołeczne działania na terenie Bełchatowa. Grzegorz Gryczka tłumaczy, że impreza to nie zawody, a raczej zabawa rekreacyjna, która odbędzie się na zbiorniku znajdującym się na wysokości osiedla Budowlanych, czyli w centrum miasta.


- Ten zbiornik ma odpowiednią głębokość, zresztą będziemy sprawdzać ją w dniu zawodów - mówi Gryczka.
Dyskusja na temat imprezy, która zaplanowana jest na 16 czerwca, przybiera chwilami nieco humorystyczny obrót.


- Ktoś powie, że się czepiamy czy próbujemy być ostrożniejsi niż ustawa przewiduje, ale naprawdę zadbaliśmy o ten odcinek Rakówki. Jest tam flora i fauna, która potrzebuje spokoju, a nie niszczenia - mówi Dariusz Matyśkiewicz, wiceprezydent Bełchatowa. - Są odcinki ciut dalej za Bełchatowem, o wiele głębsze i bezpieczniejsze, fajniejsze do pokazania tego typu zabawy.


Piłeczkę odbija radny Gryczka.
- Wiosła spowodują dotlenienie wody i skorzystają na tym zwierzęta żyjące w Rakówce - mówi. 
Czy jego pomysł to początek kampanii wyborczej? 
- Jeżeli jakikolwiek polityk robiłby takie akcje społeczne, to ja jestem za taką polityką - mówi Gryczka. - Jeżeli radny siedzi na miejscu i nic nie robi, to mówi się, że tylko bierze dietę. Jeżeli zaczyna działać na rzecz społeczeństwa, to mu się wytyka, że robi politykę. 


Akademia Pana Grześka miała też wspomagać, odbywający się w weekend, Festiwal Profilaktyczny Światło. Według pierwotnego planu jeden dzień imprezy miał być przeznaczony na zabawę z akademią. Ostatecznie organizatorzy festiwalu z tego pomysłu zrezygnowali. 


- Niestety pewne rzeczy były niedogadane. Błąd w komunikacji - wyjaśnia Jolanta Fidala, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 w Bełchatowie, organizator festiwalu. - To nie była złośliwość z naszej strony. W przyszłości nie wykluczamy współpracy z akademią.