Egzaminy na prawo jazdy jednak po staremu

Nawet po 350 egzaminów (teoretycznych i praktycznych) przeprowadzano każdego dnia w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Piotrkowie, zanim ogłoszono, że zmian w zasadach egzaminowania w tym roku jednak nie będzie. Ale nawet teraz, gdy wiadomo już, że do końca tego roku egzaminy będą przeprowadzane po staremu, w dolnym holu siedziby piotrkowskiego WORD są tłumy ludzi.

Dyrekcja WORD zauważa, że wzmożona liczba zapisów to już nie ten boom z końca ubiegłego roku, ale zjawisko, które napędzane jest jeszcze siłą rozpędu i, że uspokoi się niedługo po feriach zimowych.
- W związku z zapowiadaną zmianą przepisów, uaktywnili się nawet też ci, którym nie śpieszyło się wcześniej ze zdawaniem egzaminów - mówi Bogusław Kulawiak, dyrektor ośrodka egzaminowania w Piotrkowie. - Powoli jednak już schodzimy do około 250 egzaminów dziennie, rezygnujemy z nadgodzin i doraźnego zwiększenia zatrudnienia.

Tymczasem przed końcem ubiegłego roku niektóre szkoły wstrzymały zapisy na nowe kursy wychodząc z założenia, że przygotowywanie kursantów według starych zasad nie ma sensu, gdy egzamin będą musieli zdawać po nowemu.
- Gdy pytałem o kurs tuż przed świętami w szkole Auto-Expert, usłyszałem, że zapisów nie ma i wcześniej niż w marcu nie ma sensu o nie pytać - opowiada piotrkowianin, który chciał sprawić żonie świąteczną niespodziankę.

Dopiero w drugiej połowie stycznia stało się jasne, że nowe zasady egzaminów wejdą w życie dopiero w 2013 roku. Tam gdzie zapisy były wstrzymane, szybko je więc wznowiono. Zapisy zostały szybko wznowione.

A jak to wyglądało w Tomaszowie?
- Odczuliśmy zwiększone zainteresowanie kursami na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku, czyli w okresie, który zwykle był bardzo słaby - mówi Krzysztof Szymański z Ośrodka Szkolenia Kierowców Auto-Bis w Tomaszowie Maz. -Przez zapowiedź zmian zasad egzaminu pracowaliśmy na pełnych obrotach, ale nie było tak, byśmy nie byli w stanie się obrobić. Przed końcem roku nie wstrzymywaliśmy kursów z uwagi na zapowiedzi zmian. Takie przypadki mogły być w małych szkołach. Informowaliśmy kursantów, że jeżeli zmieni się system egzaminów z teorii, to każdy uczestnik zostanie przygotowany do tej zmiany. Jeśli ktoś był wyćwiczony na starych pytaniach, to nowe też nie powinny być mu straszne.

Andrzej Guszkowski, właściciel Ośrodka Kształcenia zawodowego i Językowego Labora w Bełchatowie, twierdzi, że zamieszanie ze zmianą przepisów, nie sprawiło, że kursanci szturmem ruszyli na ośrodek.
- Z tego co wiem, w Bełchatowie nie było aż takiego natłoku, by nie można było kursantów przyjąć - mówi szef Labory. - Może dlatego, że jest przeskok z wyżu na niż demograficzny.

Dodaje, że trafiła się grupa osób, które odgrzebywały swoje dokumenty w starostwie czy szkole jazdy, po to, by szybko ustalić termin egzaminów testów i zdawać jeszcze po staremu. - Tłoku takiego, by drzwi się nie zamykały, lub trzeba było dostawiać krzesełka, jednak nie było - dodaje Andrzej Guszkowski. - Ludzie oczywiście przychodzili i pytali. Mówiło się, że będzie około 3 tysięcy pytań, a w tej chwili jest 470. Plusem było to, że w tych nowych testach prawidłowa była jedna odpowiedź, a teraz właściwa może być jedna, dwie lub trzy.

Znacznie więcej chętnych niż zwykle w związku z planowanymi zmianami przepisów miała bełchatowska szkoła Speed.
- Od listopada zainteresowanie wzrosło o około sto procent - przyznaje Bartosz Kasterski, właściciel szkoły. - Nikomu jednak nie odmówiliśmy. Uprzedzaliśmy jednak kursantów, że nie obiecujemy, że na pewno zdążymy, ale zrobimy wszystko, by mogli zdawać jeszcze na starych zasadach. Szkoła pracowała więc pełna parą, zatrudnić nawet musiała dodatkowych instrukorów.