Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci z ośrodka w Łodzi odwiedziły Groblę Kluki koło Bełchatowa FOTO, VIDEO

mbf
Wideo
od 16 lat
Dzieci z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących, Słabosłyszących i z Afazją w Łodzi odwiedziła Groblę Kluki koło Bełchatowa. Przyjechały na zaproszenie mamy jednego z uczniów

Dzieci z ośrodka w Łodzi na Grobli Kluki

Miło spędziły czas, mogły się zintegrować, a przy okazji skosztować czegoś dobrego. Grupa dzieci z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących, Słabosłyszących i z Afazją w Łodzi przyjechała do ośrodka Grobla Kluki koło Bełchatowa. Dzieciom towarzyszyli opiekunowie. Zaprosiła ich tam mama Kacpra, jednego z uczniów ośrodka.

Na Grobli dzieci skorzystały z możliwości spędzenia czasu na świeżym powietrzu, goście zostali poczęstowani rybką pochodzącą ze stawów hodowlanych na Grobli, był też tort z okazji 19 urodzin Kacpra.

Jak mówią opiekunowie dzieci z łódzkiego ośrodka, dla dzieciaków to ważny dzień. Dzięki takim wyjazdom mogą się jeszcze bardziej zintegrować.

- Takie spotkania są bardzo ważne - mówi Elżbieta Woźnicka, wicedyrektor placówki. - W naszej placówce są bardzo różne dzieci, są dzieci niesłyszące, słabo słyszące, są takie, które posługują się językiem migowym, a są też takie, które posługują się mową werbalną, ale słabo komunikują się. Takie spotkanie, podczas którego mogą wspólnie usiąść do stołu, zjeść coś innego niż na co dzień, porozmawiać ze sobą, pobawić, spędzić czas w innych okolicznościach niż te w których znajdują się na co dzień, jest dla nich ważne.

Jak dodaje, dzięki temu dzieci stają się bardziej otwarte, tolerancyjne na siebie. W łódzkim ośrodku uczą się dzieci z całego regionu. To jedyna szkoła w województwie, która zajmuje się dziećmi niesłyszącymi i dziećmi z afazją. Dzieci spoza Łodzi mogą mieszkać w internacie. Placówka ma u siebie dzieci od wieku przedszkolnego do 20 roku życia.

Wicedyrektor Elżbieta Woźnicka podkreśla też, że szkoła pomaga nie tylko dzieciom, ale i ich rodzicom.

- Pomagamy rodzicom poznać ich dzieci - tłumaczy. - To, że są inne, nie znaczy, że są gorsze. One mają wiele pozytywnych cech, tkwiących w nich zalet, potencjach, który można rozwinąć. Rodzice czasami sami są zaskoczeni, że ich dziecko potrafi coś zrobić, jest w czymś dobre, otwiera się na komunikację i spotkania z innymi dziećmi.

Dlatego, jak mówi, wychowawcy cieszą się, gdy rodzice angażują się w życie placówki. Karolina Pawełoszek, której syn Kacper jest podopiecznym łódzkiej placówki, próbuje sprawić, by na twarzach dzieci jak najczęściej gościł uśmiech. Dlatego organizuje różnego rodzaju wydarzenia w szkole. Jak mówi, takie działania dają jej siłę do przetrwania trudniejszych chwil.

- Ważne, że dzieci są szczęśliwe - podkreśla Karolina Pawełoszek. - Uśmiech na ich buziach wynagradza mi cały wysiłek, który wkładam w organizację różnego rodzaju przedsięwzięć.

Dzieci z ośrodka w Łodzi odwiedziły Groblę Kluki koło Bełcha...

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto