Combat 56 w Bełchatowie odbył się w sali gimnastycznej budynku PGM (po dawnym „Mickiewiczu”), gdzie szkoliło się 35 osób z różnych formacji służb mundurowych z całej Polski, w tym żołnierze, kilku policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej, służby więziennej, czy służby ochrony lotniska z Gdańska. Wśród nich także bełchatowscy strażnicy miejscy i Strzelcy.
- Szkolimy się, bo sami chcemy czuć się bezpiecznie w pracy i dobrze chronić innych - mówi Norbert Malesza, uczestnik i instruktor szkolenia. - Widzimy także, co się dzieje dookoła Polski, dostrzegamy zagrożenie ze Wschodu, więc szkolenia są potrzebne. W większości funkcjonariusze sami za nie płacą - dodaje.
Zajęcia z uczestnikami prowadził major rezerwy Arkadiusz Kups, twórca formuły Combat 56. Nazwa powstała od 56. Kompanii Specjalnej, w której służył.
- Jednostki już nie ma, a system pozostał - mówi mjr Kups. - System nie został wprowadzony do armii, gdyż na początku lat 90. uchodził za zbyt brutalny. Niemniej jest na niego zapotrzebowanie. Szkolimy się pod kątem technik interwencyjnych, co zrobić, kiedy musimy obezwładnić napastnika, kiedy jest uzbrojony, jak reagować w sytuacjach kryzysowych.
- Są to techniki typowo obronne, obezwładniające, które w naszej pracy są wykorzystywane praktycznie na co dzień - mówi mł. insp. Artur Daniłowicz z bełchatowskiej Straży Miejskiej. - Są to techniki bezpieczne, aby agresorowi nie zrobić krzywdy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?