Bełchatów. Cyrk Safari gościł w poniedziałek w Bełchatowie. Przy ul. Staszica, przy której rozbił się cyrk protestowali obrońcy zwierząt. To już kolejny protest aktywistów, którzy sprzeciwiają się wykorzystywaniu zwierząt w cyrkach.
- W cyrku chętnie zobaczylibyśmy pokazy utalentowanych artystów, akrobatów, klaunów, natomiast zwierzęta - w środowisku, gdzie mogłyby spełniać swoje naturalne potrzeby gatunkowe - podkreślają uczestnicy pikiety.
Grupa bełchatowskich wolontariuszy działających w obronie zwierząt działa na Facebooku. Tak też było tym razem. Wolontariusze rozdawali ulotki i kolorowanki dla dzieci. Mieli ze sobą transparenty, a udającym się na występ widzom próbowali uświadomić, że cyrk nie jest naturalnym środowiskiem zwierząt, a ich tresura wypacza obraz prawidłowych relacji między ludźmi, a zwierzętami.
W styczniu ubiegłego roku do magistratu wpłynęło ponad sto petycji od bełchatowian, sprzeciwiających się organizowaniu widowisk cyrkowych z udziałem zwierząt w mieście. Prosili władze miasta, aby zakazały wynajmowania miejskich terenów dla cyrków, które mają w ofercie przedstawienia z udziałem zwierząt. Władze miasta nie przychyliły się do tych petycji, argumentując m.in., że cyrki działają legalnie i magistrat nie może ograniczać ich swobody do działalności gospodarczej.
Bełchatowscy wolontariusze nie dają jednak za wygraną i zapowiadają, że będą dalej protestować pod cyrkami, które mają w ofercie pokazy ze zwierzętami.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?