Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Policja szuka izotopów, które zniknęły z terenu elektrowni

Ewa Drzazga
Izotopy skradziono  z terenu elektrowni
Izotopy skradziono z terenu elektrowni Archwium
Bełchatowska policja szuka dwóch około 200 - kilogramowych pojemników z substancją promieniotwórczą. Izotopy zniknęły z terenu bełchatowskiej elektrowni. Przeszukano m.in. skupy złomu

Dwa pojemniki z promieniotwórczym izotopem kobaltu Co-60 zniknęły z bełchatowskiej elektrowni. Na razie wiadomo, że zostały skradzione między 20 sierpnia a 22 listopada (tego dnia zauważono, że pojemników nie ma). Policja przeszukała już wszystkie skupy złomu na terenie powiatu. Bez efektu.

Promieniotwórczy materiał miał wielkość ziarenka grochu. Zatopiony był w bryłach ołowiu o wadze około 200 kg. Dopóki pojemnik nie zostanie uszkodzony, izotop nie jest groźny.Kobalt jest lśniącym, srebrzystym metalem. Izotop Co-60 odgrywa ważną rolę w technice i medycynie. Jest wykorzystywany w radioterapii, do napromieniowania i niszczenia komórek nowotworowych.

- Zagrożenie dla zdrowia pojawia się w momencie zniszczenia obudowy pojemnika i wydostania się źródła izotopu na zewnątrz - mówi Iwona Paziak, rzecznik PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA. Władze koncernu po zniknięciu izotopów ograniczyły się do wydania lakonicznego komunikatu. - Jeśli tylko pojawią się nowe informacje w sprawie, na pewno je przekażemy - dodaje Paziak.

Bełchatów: Zniknęły izotopy. Jak je wykorzystywano?

Izotopy były wykorzystywane do pomiarów poziomu popiołu w zbiornikach retencyjnych. Skradzione pojemniki zainstalowane zostały w 1992 r. Jeden znajdował się na wysokości 21 metrów, drugi 26 metrów. Bloki, w których się znajdowały, jesienią tego roku miały być remontowane. Zgodnie z planem pierwszy zbiornik, właśnie z powodu remontu, miał być zdemontowany jeszcze 20 sierpnia, kolejny w październiku. Czy faktycznie tak się stało, tego nikt dziś nie potrafi potwierdzić.

Bełchatowska policja przesłuchuje pracowników firm, które prowadziły prace remontowe na tym terenie.
- Na razie przesłuchaliśmy kilkunastu z kilkudziesięciu świadków - powiedział Sławomir Szymański, rzecznik bełchatowskiej policji.

Jak zaznacza, najbardziej prawdopodobna hipoteza zakłada, że złodziei skusił nie izotop, a ołów, w którym był zatopiony. Jeden pojemnik ważył 180, drugi 240 kilogramów. Bryły nie były wielkich rozmiarów, ale "pod pachą" wynieść ich się nie dało. - Pojemniki mają wartość złomu, mniej więcej 2 tys. złotych - dodaje Sławomir Szymański. - Sprawdziliśmy wszystkie skupy złomu na terenie powiatu bełchatowskiego, poprosiliśmy o pomoc także jednostki z innych powiatów - dodaje.

Wiadomość o zaginięciu izotopów w stan gotowości postawiła pracowników szpitala.
- Nie mieliśmy pacjentów, z objawami przypominającymi chorobę popromienną - mówi Mirosław Leszczyński, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Bełchatowie. - Ale personel został uprzedzony, że mogą się spotkać z taką sytuacją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto