Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Belchatów. Obcokrajowcy w sądzie

Ewa Drzazga
Archiwum
Bełchatów. Obcokrajowcy w sądzie wcale nie są rzadkością. W poniedziałek Łotysz odpowie za nieumyślne paserstwo i jazdę po pijanemu. Niedawno pokrzywdzonym był Litwin którego pobili na Patykach.

Mihailis K., 51-latek z Rygi nie miał stałej pracy. Ot, dorywcze zajęcia, głównie w Niemczech. Na początku tego roku pracy zaczął szukać przez internet. Na jego ogłoszenie odpowiedział Denis. Że byłaby robota: przeprowadzić dwa ciężarowe Many z Niemiec do Polski. Łotysz się zgodził.

51-latek pojechał do Bremy (tam miały być do odebrania ciągniki siodłowe) autobusem. Na miejscu spotkał się z Deni-sem. Rozmawiali po rosyjsku. Auta już stały na jednym z parkingów. Mihailis dwie noce przespał w kabinie jednego z nich, bo musiał poczekać na dowód rejestracyjny auta. Wreszcie dostał do ręki dokument. Auto miał doprowadzić do Zgorzelca a potem wrócić po drugie. Tym miał dojechać aż do Lublina. Tam zaparkować na wskazanym parkingu, przekazać kluczyki i dokumenty komuś, kto się po nie zgłosi i wrócić do Zgorzelca po pierwszego Mana. Denis dał Łotyszowi 200 euro na paliwo i 100 euro na bilet na autobus. W Lublinie faktycznie spotkał się z jakimś Arturem, też rozmawiali po rosyjsku. 51-latek wrócił do Zgorzelca, wsiadł w ciężarówkę, by dopełnić ostatniej części umowy i to auto też doprowadzić do Lublina. Prowadząc popijał sobie alkohol, który kupował na stacjach benzynowych. Wreszcie tuż przed Bełchatowem, w Heleno-wie zaczął wyprzedzać na podwójnej ciągłej. Widział to patrol policji. Łotysz zaczął uciekać, po dwóch kilometrach go zatrzymali. Badanie wykazało 2,2 promila. Gorzej, że w policyjnej bazie ciężarówka była już wpisana jako auto poszukiwane. Mihailis K. trafił do aresztu, siedzi tam do tej pory. Za jazdę pod wpływem alkoholu i nieumyślną paserkę dwóch aut o łącznej wartości 700 tys. zł prokurator zażądał dla niego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

- Oskarżony zadeklarował, że dobrowolnie podda się tej karze - mówi Piotr Nowak, wiceprzewodniczący wydziału karnego bełchatowskiego sądu.

Nie jest jednak jedynym postępowaniem, w którym stroną są obcokrajowcy. Takich spraw z roku na rok przybywa, głównie mają związek ze zdarzeniami drogowymi (np. niedługo za jazdę po pijanemu i spowodowanie kolizji będzie musiał odpowiedzieć 21-letni Słowak, zatrzymany w Bełchatowie).

Ale są też takie przypadki, jak sprawa Litwina, który przyjechał do Łodzi, by kupić auta, które potem miał sprzedać w swoim kraju. Jego pech polegał na tym, że spotkał tam mieszkańca powiatu bełchatowskiego, który powiedział, że miałby chętnych na sprzedanie takiego auta. Zaprosił Litwina do rodzinnego miasta, a swoich dwóch kolegów namówił, by wspólnie go okradli, bo powinien mieć przy sobie spore pieniądze.

Ustalili, że umówią się z Litwinem nad zalewem na Patykach. Zjechali się na leśnym parkingu i poprosili go, żeby wspólnie z nimi poszedł do kogoś, kto ma auto do sprzedania. Uwierzył. Na odludziu pobili go, uderzali też metalową sprężyną do ćwiczeń. Wyrwali mu też pieniądze, które miał przy sobie. Nie była to wielka suma: 4 tys. zł i 50 euro. Trzej napastnicy wsiedli do auta i odjechali. Pobity doczołgał się do auta. Kolega, który tam na niego czekał, zawiózł go do bełchatowskiego szpitala. Napastnicy wtedy już podzielili się łupem i poszli pić. Dwa dni później wszyscy trzej zostali aresztowani. Sąd Okręgowy w Piotrkowie nie miał wątpliwości. Jednego z nich skazano na trzy lata więzienia, drugiego na dwa lata, a trzeci za kratkami spędzi rok.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto