Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszuści próbują naciągnąć seniorów w Bełchatowie. Ostatnie dni to kilka takich przypadków

Magdalena Buchalska-Frysz
Magdalena Buchalska-Frysz
Wideo
od 16 lat
Oszuści działający metodą "na wnuczka" lub "na wypadek" dali ponownie o sobie znać w Bełchatowie i regionie. Tylko jednego dnia policja otrzymała cztery takie zgłoszenia. Policjanci ostrzegają i dodają, że oszuści są bezwzględni, by osiągnąć swój cel

Oszustwa "Na wnuczka" i "na wypadek" w Bełchatowie

Izabela Kluf z Bełchatowa była zszokowana, gdy dowiedziała się, że ktoś podszył się pod nią, zadzwonił do jej mamy twierdząc, ze uległa wypadkowi i potrzebne są pieniądze na pomoc. Jak mówi, dzięki reakcji jej brata udało się uniknąć oszustwa, jednak przyznaje, że sprawcy byli bardzo przekonujący, musieli też ją obserwować, bo znali różne fakty związane z jej życiem prywatnym.

- Znali imię mojego męża, wiedzieli, że moje dzieci były w tym czasie u sąsiadów - mówi Izabela Kluf. - Oczekiwali, żeby się nie rozłączać, powiedzieli, że ktoś się skontaktuje, by odebrać pieniądze - 10 tys. zł, które są rzekomo potrzebne na jakąś kaucję.

Sprawę szybko zgłosili na policję. Okazuje się, że tego dnia, we wtorek, 1 lipca, w Bełchatowie doszło do kilku prób oszustwa seniorów.

- We wszystkich przypadkach przestępcy zachowywali się w identyczny sposób, działając metodą ”na wnuczka” - mówi nadkom. Iwona Kaszewska, rzecznik policji w Bełchatowie. - Nieznana kobieta dzwoniła do seniorów na ich numery stacjonarne. Podając się za członka rodziny, wypytywała o ilość pieniędzy, które osoby te trzymają w domu. Udając płacz, twierdziła, że spowodowała wypadek i pilne potrzebuje gotówki, aby uniknąć odpowiedzialności.

Sprawcy działali w godzinach popołudniowych, wybierając taki czas, gdy wiele osób zajętych jest powrotami z pracy do domu, robieniem zakupów.

O godzinie 15 oszuści zadzwonili na numer 80-letniego bełchatowianina. Kobieta, która podała się za jego wnuczkę, twierdziła, że spowodowała wypadek drogowy. Wypytywała seniora o pieniądze, udawała, że płacze, twierdziła, że musi pilnie zgromadzić 400 tys. złotych. Jak mówią policjanci, oszuści rozłączyli się, kiedy czujny senior poinformował, że w tej sprawie będzie rozmawiać wyłącznie ze swoim synem.

O godzinie 15.50 przestępcy zadzwonili na telefon stacjonarny 91-letniej mieszkanki Bełchatowa. Tu również w słuchawce odezwała się kobieta. Udawała, ze jest córką seniorki, powiedziała, że miała wypadek, że jest na przesłuchaniu, że musi zapłacić pieniądze.

- Kiedy oszustka usłyszała od starszej pani, że jej córka nie prowadzi samochodu połączenie zostało zakończone - mówi nadkom. Iwona Kaszewska.

Dwadzieścia minut później próbowali naciągnąć kolejną mieszkankę Bełchatowa. Oszustka podając się za córkę, wypytywała o pieniądze twierdząc, że pilnie ich potrzebuje ponieważ jest sprawczynią wypadku drogowego. Bełchatowianka była jednak czujna i po prostu się rozłączyła. Sprawcy nie dawali jednak za wygraną, dzwonili kilkakrotnie. Kiedy kobieta podała do telefonu swojego syna oszuści dali za wygraną.

Sprawcy działali szybko. O godzinie 16.20 wykonali już kolejny telefon, tym razem zaatakowali 92-letniego mieszkańca Bełchatowa.

- Przestępca poinformował, że jego córka miała wypadek samochodowy, w wyniku którego „zabiła kobietę” - relacjonuje nadkom. Kaszewska. - Tym razem oszust dzwonił kilkakrotnie, za każdym razem twierdzili, że jego córka natychmiast potrzebuje pieniędzy aby przekazać je adwokatowi. Również w tym przypadku starszy pan zachował ostrożność, zadzwonił do swojej wnuczki, która uświadomiła mu, że rozmawiał z oszustami.

Teraz sprawami tymi zajmują się bełchatowscy kryminalni. Oszustwo popełnione metodą „na wnuczka” to przestępstwo określone w art. 286 § 1 kk, zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Jak mówi Izabela Kluf, której mama mogła paść ofiara oszustów, zdecydowała się powiedzieć o sprawie, by ostrzec inne osoby i uczulić ich na takie sytuacje.

- Chciałam opowiedzieć o tym ku przestrodze, żeby porozmawiać ze swoimi rodzicami i nie dać się naciągnąć - dodaje bełchatowianka. - A byli naprawdę bardzo przekonujący. Nawet mój brat mówił, że miał wrażenie, że rozmawiał ze mną, a nie z kimś obcym.

Oszuści są bezwzględni

Również policjanci przypominają, iż oszuści wyłudzający pieniądze metodą „na wnuczka” to bezwzględni przestępcy, nie mający żadnych skrupułów, wykorzystujący różne zabiegi socjotechniczne oraz metody manipulacji w celu wyłudzenia od niewinnych osób pieniędzy, często stanowiących oszczędności całego życia.

- Za swój cel obierają najczęściej osoby w starszym wieku, którym trudniej zorientować się, że mają do czynienia z oszustem - mówią policjanci. - Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby oszukiwana osoba uwierzyła, że rozmawia z kimś ze swojej rodziny i sama wymieniła jego imię oraz inne dane, pozwalające przestępcom wiarygodnie pokierować dalszą rozmową.

Charakterystyka oszustw metodą „na wnuczka”

  • Oszuści najczęściej dzwonią na numery stacjonarne. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby oszukiwana osoba uwierzyła, że rozmawia z kimś ze swojej rodziny i sama wymieniła jego imię oraz inne dane, pozwalające przestępcom wiarygodnie pokierować dalszą rozmową.

  • W rozmowie dzwoniący prosi o udzielenie pilnej pożyczki, stosując różnorodne „legendy”.

  • Zdarza się, że dzwoniący nie wskazuje żadnego celu, na który potrzebuje pieniędzy i prosi o dyskrecję. Zapewnia także o bardzo szybkim i osobistym zwrocie gotówki. Często oprócz gotówki sprawcy nakłaniają osobę oszukiwaną do wydania im również wartościowej biżuterii.

  • Często oszuści wykonują do swoich ofiar kilka połączeń telefonicznych, w krótkich odstępach czasu w celu wywarcia presji psychologicznej i nakłonienia do szybkiego przekazania pieniędzy. Takie częste telefony mają także utrudnić osobie oszukiwanej nawiązanie kontaktu z członkami rodziny, rzekomo proszącymi o pomoc finansową.

  • Gdy osoba oszukiwana ma wątpliwości, co do tożsamości dzwoniącego, oszuści bardzo często stosują szantaż emocjonalny: płaczą, wręcz błagają o pomoc.

  • Kiedy oszustowi udaje się nakłonić osobę pokrzywdzoną do „udzielenia pożyczki” informuje wtedy, że nie będzie mógł osobiście odebrać pieniędzy. Podaje wtedy sposób przekazania pieniędzy, najczęściej informując, że przyjdzie po nie inna osoba. Ze statystyk Policji wynika, że osoba oszukiwana najczęściej przekazuje pieniądze obcej osobie, która odgrywa rolę tzw. odbiorcy. Sprawca ten podaje się za dobrego znajomego rzekomego „wnuczka”.

  • Bywa też tak, że „odbiorca” po przybyciu do oszukiwanej osoby, przekazuje jej telefon komórkowy, umożliwiając w ten sposób ponowną rozmowę z rzekomym „wnuczkiem”, co ma dodatkowo uwiarygodnić konieczność przekazania pieniędzy. Pamiętaj nie dzwoń z telefonu „odbiorcy”. To kolejny sygnał, że należy natychmiast powiadomić policję.

Aby nie paść ofiarą oszustów pamiętaj:

  • Bądź ostrożny w kontakcie z nieznajomym. Nie działaj pochopnie pod presją czasu.

  • Zawsze potwierdzaj „prośbę o pomoc”, skontaktuj się z kimś bliskim i poinformuj o sytuacji, dzwoń na znany Ci numer telefonu by opowiedzieć o zdarzeniu, nie może być ono tajemnicą.

  • Nigdy nie przekazuj pieniędzy osobom, których nie znasz. Nie ufaj osobom, które telefonicznie podają się za krewnych lub ich przyjaciół.

  • Jeśli nie możesz skontaktować się z najbliższymi, niezwłocznie powiadom Policję o takim zdarzeniu, dzwoniąc pod numer 112.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto