- Negocjacje teoretycznie jeszcze trwają, pracodawca przedstawił propozycję i projekt porozumienia. Postanowiliśmy się wstrzymać i przeanalizować propozycję, sprawdzić, jakie skutki będzie ona miała dla pracowników w przyszłości - mówi Andrzej Nalepa, przewodniczący Związku Pracowników Ruchu Ciągłego w beł-chatowskiej elektrowni.
Wątpliwości związkowcy mają odnośnie dodanego "w pakiecie" do projektu porozumienia mechanizmu wzrostu wynagrodzeń na kolejne lata, które Polska Grupa Energetyczna chce przeforsować we wszystkich oddziałach koncernu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA.
Wydaje się, że związki dogadały się z pracodawcą w kwestii podwyżek. Związkowcy żądają realizacji zapisów z umów zbiorowych, czyli 4 procent podwyżki ponad inflację (na koniec 2011 roku według GUS wyniosła 4,6 proc.). Tymczasem zarząd spółki chce przeforsować propozycje lansowane przez centralę PGE, czyli stały wzrost wynagrodzeń o 0,5 proc. ponad inflację. Na jakiej podwyżce stanęło? Tego związkowcy nie chcą zdradzać przed podpisaniem porozumienia. - Pracodawca przedstawił kompromisową propozycję. Kwestia negocjacji podwyżek jeszcze jest w grze - mówi Andrzej Nalepa.
Wątpliwości związkowców budzi też kwestia przedłużenia gwarancji pracowniczych, dla pracowników którzy będą pracować w elektrowni do 31 grudnia 2014 roku.
- Nie wiemy, jak będą wyglądały wszystkie przekształcenia, które planuje na najbliższe lata pracodawca. Nie wiemy też, czy dokona programu restrukturyzacji zatrudnienia, dlatego mamy wątpliwości także w tej kwestii, bo niektóre zapisy nie są wcale takie jasne - mówi Andrzej Nalepa.
Kolejna runda negocjacji pomiędzy władzami elektrowni a związkowcami odbędzie się w najbliższy piątek, 6 lipca.
Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?