MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Znów tylko remis piłkarzy PGE GKS Bełchatów

Paweł Hochstim
Maciej Małkowski w meczu z Górnikiem Zabrze zagrał bardzo przeciętnie
Maciej Małkowski w meczu z Górnikiem Zabrze zagrał bardzo przeciętnie Dariusz Śmigielski
Jesienią Maciej Małkowski i Tomasz Wróbel byli motorem napędowym PGE GKS Bełchatów. Teraz grają słabiej, a jeden z nich - Wróbel - stracił nawet miejsce w składzie.

- Spokojnie, nie ma powodów do obaw - mówi trener PGE GKS Maciej Bartoszek. - Nasi rywale chcą zniwelować ich dobrą grę, więc jest im znacznie trudniej.

Bartoszek zwrócił też uwagę, że akurat w meczu z Górnikiem Małkowskiemu, a później wprowadzonemu za niego Wróblowi grało się trudniej z powodu fatalnego stanu murawy stadionu GKS. - Nasza płyta niestety nie sprzyja graniu piłką. Nie mieliśmy meczu piłkarskiego, tylko mecz walki - mówi Bartoszek. I zapowiada, że wcale nie zamyka drogi do pierwszego składu przed Wróblem. - Postawiłem na prawym skrzydle Dawida Nowaka, bo bardzo dobrze prezentował się na treningach - wyjaśnia.

Nowak to kolejne zmartwienie trenera bełchatowskiej drużyny, bo jest bardzo nieskuteczny. Tydzień temu w Gdańsku zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem, a w piątek też miał okazje, by pokonać bramkarza, ale je zmarnował.

- Marcin Żewłakow też miał okazję na 2:1 i nie strzelił. Wierzę, że Dawid szybko się przełamie i będzie trafiał. Na treningach strzela bardzo wiele goli - mówi Bartoszek.

Trener GKS powinien też martwić się dyspozycją Mateusza Cetarskiego, który jest cieniem piłkarza, który jeszcze niedawno potrafił zachwycać. - Ja nie oczekuję od niego cudów, tylko powrotu do dawnej formy. Zobaczycie, że jeszcze Cetnar pokaże nam to, co potrafi - przekonuje trener PGE GKS.

Obaj trenerzy - i PGE GKS, i Górnika - znacząco różnili się w ocenie meczu. - Mecz mógł się podobać, było dobre tempo i dużo sytuacji bramkowych z obu stron - uważa Adam Nawałka z Górnika. Ale Bartoszek jest bardziej wybredny. - Mnie ten mecz się nie podobał, bo było dużo chaosu i szarpaniny - dodaje.

Bełchatowianie po raz drugi z rzędu zmarnowali szansę, by wskoczyć na ligowe podium. Przed tygodniem, gdyby pokonali Lechię w Gdańsku, byliby na trzecim miejscu. W tej kolejce też mogli trafić na trzecią lokatę, ale i tym razem tylko zremisowali. A przed nimi dwa bardzo trudne mecze - z przyszłym mistrzem Polski Wisłą Kraków i obecnym - Lechem Poznań. W dodatku oba na wyjazdach.

- Na pewno nie trzeba będzie mobilizować zawodników przed tymi meczami - mówi Bartoszek. - Zamierzamy przywieźć punkty z tych meczów. Będziemy walczyć o zwycięstwa.

Ale powodów do optymizmu nie ma, zwłaszcza jeśli spojrzy się w statystyki. A bełchatowianie w tym sezonie grają na wyjazdach fatalnie. W dziesięciu meczach zdobyli tylko sześć punktów. Gorszy bilans maja tylko Cracovia i Arka Gdynia. - Nie możemy o tym myśleć. Jeśli będziemy to sobie wmawiać, to nie będzie sensu jeździć na wyjazdy - dodaje Bartoszek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto