Ze Świnoujścia Sławomir Górecki wyruszył 24 września, by spełniać swe marzenia. - Ludzie w moim wieku byli wychowani na Panu Samochodziku, każdy wtedy marzył, aby mieć taki samochodzik - mówi. - Ja to marzenie spełniłem po latach.
Łazik Sławomira Góreckiego to nie zwykłe auto, a mini amfibia. Jak mówi właściciel, który kupił samochód od pasjonata militariów i poddał kapitalnemu remontowi, 50-letni silnik zaporożca radzieckiej konstrukcji przystosowany jest i na Arktykę i na Saharę.
- Samochód ma zdolność hydraulicznego podnoszenia się, zamontowałem też w nim śrubę dzięki temu mogę pokonywać akweny wodne - podkreśla mieszkaniec Ustki. - Pokonaliśmy już Noteć i Wartę oraz jezioro w Radęcinie. Lekkie podtopienia były, ale mam pompy - śmieje się pasjonat.
Trasa wyprawy biegnie najdłuższą przekątną Polski w linii prostej. - Unikamy dróg publicznych, jedziemy przez lasy, pola. Czasem musimy zboczyć, ponieważ nie wszystkie nadleśnictwa wyraziły zgodę na przejazd - mówi.
Swoją wyprawą Sławomir Górecki promuje swoją rodzinną Ustkę i powiat słupski, który jest zaprzyjaźniony z powiatem bełchatowskim. - Zapraszamy nad nasze przepiękne morze - mówi Sławomir Górecki.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?