Zbigniew Zakrzewski, piłkarz Warty Poznań: - Trudno powiedzieć. Po rundzie wiosennej w klubie pojawił się nowy zarząd i nowy trener. Myślę, że od szkoleniowca wiele nie zależało, bo praktycznie wszyscy piłkarze, którym kończyły się kontrakty, odeszli z GKS. Na rozmowach w klubie byłem 12 sekund. Przywitałem się z nowym prezesem, podziękował mi i to było wszystko.
Czyli w ogóle nie dostał Pan oferty pozostania w Bełchatowie?
Nie było żadnej propozycji ze strony klubu. Może prezesi mieli inne plany? Później dochodziły do mnie sygnały, że zainteresowanie wraca, ale jest już nowy napastnik Marcin Żewłakow i mam nadzieję, że Bełchatów poukłada sobie grę. Myślę, że mają na tyle doświadczony zespół, że spokojnie namieszają w lidze.
To pół roku w Bełchatowie było chyba dla Pana stracone. Za dużo w GKS Pan nie pograł.
Powiem szczerze, że troszkę inne ustalenia miałem z trenerem Rafałem Ulatowskim. Wiadomo, że trener nie może za-gwarantować mi gry, ale namawiał mnie bardzo do przyjścia do GKS. Pamiętam, że gdy zespół był zimą na zgrupowaniu w Wągrowcu i jeszcze nie było wiadomo, co ze zdrowiem Mariusza Ujka, to miałem nawet kilkanaście telefonów dziennie od trenera, żebym przygotowywał się do gry w GKS. Nie ukrywam, że miałem wówczas kilka ofert, ale sądziłem, że z Bełchatowem mogę zdobyć awans do pucharów. Życie to zweryfikowało, bo z tych dziewięciu meczów, które zagrałem w GKS, można złożyć trzy kompletne. Cieszę się, że chociaż udało mi się jednego gola zdobyć.
Dlaczego wypadł Pan poza ekstraklasę? Nie było propozycji?
Teraz na rynku w Polsce jest trudny moment dla piłkarzy. Większość klubów woli zatrudnić młodych i tańszych piłkarzy, bo liczą, że uda się ich sprzedać jak Roberta Lewandowskiego. Ja mam 29 lat i chcę jeszcze grać w piłkę. Skorzystałem z oferty Warty i staram się grać jak najlepiej. Mieszkam wreszcie w do-mu, bo od trzech lat podróżowałem. Mam nadzieję, że ktoś mnie zauważy, jak strzelam bramki w pierwszej lidze i uda mi się jeszcze wrócić na boiska ekstraklasy.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?