Chodzi o drogę powiatową, którą tiry rozjeżdżają od czasu, gdy w 2008 roku zamknięto dla nich odcinek drogi krajowej nr 12, biegnący przez Piotrków. Teraz kierowcy, którzy chcą z ósemki zjechać na dwunastkę (i odwrotnie), muszą korzystać ze szlaku przez Kącik i Mzurki.
Kiedy jednak starostwo wydawało zgodę na tranzyt, nikt nie przypuszczał, że będzie ona obowiązywać tak długo.
- Nasza cierpliwość się kończy - mówi Szczepan Chrzęst, starosta bełchatowski. - Zgodnie z porozumieniem, jakie trzy lata temu zawarliśmy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, ruch tranzytowy z drogi krajowej nr 8 na drogę krajową nr 12, miał trwać tylko do końca 2012 roku! Przez te trzy lata ze strony GDDKiA nie podjęto choćby cienia inicjatywy, by sytuację zmienić - denerwuje się Chrzęst.
Starosta dodaje, że skoro prośby niczego nie wskórały, to może groźby odniosą lepszy skutek. I zapowiada, że ze względu na stan techniczny drogi powiatowej i bezpieczeństwo jej użytkowników, przystąpi w trybie pilnym do zmiany stałej organizacji ruchu. Ma ona polegać na ograniczeniu tonażu na drodze.
- Cofnę warunkową zgodę na przebieg tranzytu w wersji obecnie obowiązującej - mówi Chrzęst. Jak zaznacza, zakaz tranzytu ciężarówek miałby obowiązywać już w nowym roku. Bo czas mija, drogi powiatowe są w coraz gorszym stanie.
Decyzja starosty o cofnięciu zgody na tranzyt nie jest nieodwołalna. Złagodzić ją mogą... pieniądze na remont odcinka między Kącikiem a Wygodą, na który przenosi się ruch tranzytowy i droga przez to jest w fatalnym stanie. Koszt przebudowy tego ponad ośmiokilometrowego odcinka szacuje się na ok. 15 mln zł.
I gdyby starostwo dostało pieniądze na zasadach takiego porozumienia, jak to, w ramach którego przebudowano odcinek Kącik-Mzurki, to nad konsensusem można byłoby pomyśleć.
Tymczasem sprawy w swoje ręce próbowali wziąć także mieszkańcy miejscowości, przez które przebiega tranzyt. W Bukowiu Dolnym np. urządzali godzinne przemarsze po pasach, by w ten sposób zasygnalizować problem.
Ale ani ich inicjatywa, ani rozmowy starosty nie przyspieszyły rozwiązania sprawy tranzytu.
Z punktu widzenia Bełchatowa dosyć kłopotliwy jest bowiem zapis porozumienia, z którego wynika, że tranzyt ma obowiązywać do czasu powstania obwodnicy Bełchatowa. I tylko w protokołach z rozmów pojawia się zdanie "nie dłużej niż trzy lata".
GDDKiA stoi na stanowisku, że rozwiązaniem kwestii objazdu będzie dopiero budowa obwodnicy Bełchatowa.
- Jeśli jednak starosta jako zarządca drogi zmieni organizację ruchu, będziemy się musieli z tym problemem zmierzyć - mówi Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału GDDKiA.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?