Wybory w gminie Bełchatów. Konrad Koc: protest wyborczy wójta Ładziaka odrzucony. Koc dementuje też rewelacje na swój temat

Protest wyborczy Kamila Ładziaka rozpatrywał Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb.

- Sąd po przeprowadzeniu rozprawy i odebraniu ode mnie dowodów i wyjaśnień, wydał orzeczenie zgodnie z którym protest wyborczy Kamila Ładziaka został oddalony w całości - mówił Konrad Koc. Jak zaznacza, nigdy nie twierdził, że jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na wójta gminy Bełchatów. - Jest informacja, że jestem popierany przez lokalne struktury PiS w wyborach na wójta gminy Bełchatów. I sąd taką informację przyjął. Ja w sądzie przyznałem, że pan Kamil Ładziak ma rekomendację Antoniego Macierewicza i zarządu okręgowego PiS na start w wyborach z ramienia PiS. I co do tego nie było żadnej wątpliwości. Dlatego nie rozumiem, dlaczego miałbym wydawać oświaczenie, że ludzi wprowadzałem w błąd. Nie zmienia to faktu, że mam prawo na banerach i w mediach mówić prawdę, że jestem przewodniczącym lokalnego komitetu PiS i powiatowych struktur PiS - mówił Koc.

Konrad Koc odniósł się też do informacji, jakie na jego temat krążyły w trakcie kampanii.

- Twierdzono, że jestem Świadkiem Jehowy, nawet były rozrzucane takie informacje. Tak, chodziłem od ludzi do ludzi, od wioski do wioski, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Nigdy nie sądziłem, że ksiądz proboszcz z mojej parafii będzie się musiał włączyć, w delikatny sposób ale jednak, w to, żeby zdementować te bzdury - mówił Konrad Koc.

Jak zaznacza, na tym fałszywe informacje na jego temat się nie kończą. Mówi, że rozpuszczane są plotki na temat tego, że zamierza likwidować szkołę w Janowie, czy że zamierza zakończyć zabiegi o przyłączenie Rogowca do gminy Bełchatów.

Konrad Koc te informacje dementuje. Obwinia o nie zwolenników swojego kontrkandydata w drugiej turze.

- Opamiętajmy się w tej kampanii głupoty - apeluje Konrad Koc.