Wybory 2018 w Bełchatowie. Kogo poprze w drugiej turze PiS i Piotr Wysocki? "Bardzo mało możliwe"...

Piotr Wysocki nawiązywał do układu sił w radzie miejskiej. PiS ma tam 9 mandatów, Plus -5, Koalicja Obywatelska -4, Ziemia Bełchatowska - 3, komitet Marioli Czechowskiej - 2.

- Prosta arytmetyka pozwala nam mieć nadzieję, że uda nam się stworzyć koalicję w mieście, która będzie stabilna, nierozczłonkowana i pozwoli nam na realizowanie naszego programu - mówił Piotr Wysocki.

Oprócz podziękowań za głosy oddane na listę PiS, Piotr Wysocki skomentował także wynik wyborów. .

- Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że niektórzy mieszkańcy czuli się zdezorientowani jeśli chodzi o głosowanie na prezydenta miasta Bełchatowa - mówił kandydat PiS. - Docierają do mnie informacje, że mieszkańcy byli nie do końca doinformowani, że kandydatem Prawa i Sprawiedliwości jestem ja, czyli Piotr Wysocki. Mieli przekonanie, że takim kandydatem jest Mariola Czechowska. Otóż nie, pani Mariola Czechowska, nie była kandydatem PiS i w tej chwili też nie jest popierana przez PiS - zaznaczał Piotr Wysocki.

Kogo zatem poprze PiS? Oficjalnego komunikatu w tej sprawie jeszcze nie ma.

- Na pewno kogoś poprze, ale w tej chwili jeszcze nie chciałbym o tym mówić, ponieważ to nie do mnie takie kompetencje należą - zaznaczał Piotr Wysocki. - Odniesie się do tego zarząd okręgowy PiS i na pewno nie pozostawimy naszych głosów bez zagospodarowania. Dla nas istotne jest, żebyśmy stworzyli dobrą koalicję w mieście - podkreślał.

Na konferencji ani raz nie padło nazwisko Dariusza Matyśkiewicza, ale na pytanie, czy jest możliwe, że PiS poprze Mariolę Czechowską, Wysocki odparł, że to "bardzo mało możliwe". Skrytykował również cztery lata rządów prezydent Bełchatowa.

- Pani Mariola Czechowska pokazała PiS, że członkowie PiS nie są przez nią szanowani, honorowani - mówił Wysocki.- Członkowie PiS tracili pracę w spółkach, byli odsuwani od ważnych stanowisk. To nam dawało wiele do myślenia. Te powody sprawiły, że tego poparcia pani Mariola Czechowska nie dostała. Oddawanie stanowisk bardzo istotnych w spółkach miejskich w sytuacji kiedy mamy 15 radnych i możemy samodzielnie rządzić w mieście, dla wielu członków PiS było co najmniej niezrozumiałe. Później W tych spółkach, gdzie nie było zarządu PiS, ludzie tracili pracę, rezygnowano z nich - tłumaczył Piotr Wysocki.

Krytykując za odsuwanie ludzi PiS, Wysocki wytykał jednocześnie Czechowskiej nepotyzm.

- Działania nepotystyczne to nie są działania, które propaguje Prawo i Sprawiedliwość - mówił Piotr Wysocki. - To są działania naszym zdaniem naganne i myślę, że z tego powodu też tak się stało, że np. pan radny Pierzchała (Krzysztof Pierzchała, jego syn, Piotr Pierzchała jest wiceprezesem miejskiej spółki - przyp. red.) stracił zaufanie mieszkańców i nie dostał się do rady z list pani Marioli Czechowskiej. Świadectwo dwóch mandatów jedynie, to też wskazuje na to, że ludzie byli niezorientowani że PiS ma własnego kandydata. Głosowali na panią Mariolę Czechowską jako na kandydata PiS, a tak nie było.

Zaznaczył też, że go zdziwiło, że kandydaci Prawa i Sprawiedliwości do rady powiatu, znaleźli się na materiale wyborczym Marioli Czechowskie. - Mam na myśli panią Dobkowską (Dominika Sidek - Dobkowska - przyp.red) i pana Herudzińskiego (Radosław Herudziński - przyp. red). Dla mnie było to co najmniej dziwne - mówił Piotr Wysocki.

Kandydat PiS przyznał że w kampanii popełniono kilka przeoczeń. Piotr Wysocki mówił:

- Przepraszamy mieszkańców, że może nie dosyć dokładnie dotarliśmy z tą informację, ale teraz już nic z tym nie możemy zrobić - tłumaczył. - Ja też bardzo żałuję, że przy moim nazwisku na kartach do głosowania nie pojawił się znak PiS. Ale to nie była moja wina, że tak się właśnie stało. Jest nam przykro z tego powodu, bo pewnie wyniki głosowania byłoby inne, ale już nie rozpaczamy nad tym. Chcemy teraz żeby nasz program był realizowany rzetelnie - podkreślił.