W trzech pierwszych setach mistrzowie Polski grali wyśmienicie, ale nie wykorzystali szansy, by wygrać ten mecz 3:0. A od początku czwartej partii na boisku zdecydowanie panowali Rosjanie.
- Graliśmy bardzo dobrze w pierwszych trzech setach i była szansa, by wygrać 3:0 - mówi Daniel Pliński. - Niestety, od czwartego seta zabrakło zagrywki. My zbyt dużo psuliśmy, a oni zagrywali bardzo dobrze i wygrali.
Pliński wierzy, że PGE Skra jest w stanie wygrać w Kazaniu cztery sety - najpierw trzy w meczu, a później złotego, który, w przypadku zwycięstwa bełchatowian w meczu, będzie decydował o awansie.
- Co będziemy ściemniać, że na pewno tam wygramy. Ale dopóki piłka w grze, jest jeszcze szansa, a ja wierzę, że możemy tam doprowadzić do złotego seta - dodaje Pliński. - Na pewno pojedziemy tam walczyć, ale trzeba pamiętać, że gramy z wyśmienitą drużyną.
Michał Winiarski, który ostatnio miał duże problemy ze zdrowiem, po meczu z Zenitem żałował szansy na zwycięstwo 3:0. - Szkoda mi najbardziej drugiego seta, gdzie mieliśmy swoje szanse i mogliśmy prowadzić 2:0. Nie wykorzystaliśmy tego, a w grze z tak dobrym zespołem trzeba takie rzeczy wykorzystywać - mówi.
Winiarski uważa, że o zwycięstwie Zenitu zdecydowały błędy Skry. - Daliśmy z siebie wszystko, ale popełniliśmy dużo błędów. Oni zaczęli kopać zagrywką, a my nie umieliśmy tego przyjąć, a z wysokiej piłki nie kończyliśmy ataków - wyjaśnia.
Ale i on jest optymistą. - Mamy teraz spokojny tydzień bez grania, który poświęcimy na dobre trenowanie i polecimy do Rosji walczyć - zapewnia. - Gdybym nie wierzył, to nie grałbym w siatkówkę.
Kapitan mistrzów Polski podkreśla fakt, że mecz stał na bardzo dobrym poziomie. - Decydowały pojedyncze błędy. Tam też będzie ciężko nam grać, ale od tego meczu przecież najwięcej zależy. W tym systemie jedna porażka jeszcze niczego nie oznacza - mówi Mariusz Wlazły.
Trener mistrzów Polski Jacek Nawrocki zapewnia, że jego drużyna łatwo awansu do turnieju finałowego Ligi Mistrzów nie odpuści. - Żeby tam wygrać, przede wszystkim musimy zagrać dobre spotkanie. Najgorsze, co moglibyśmy teraz zrobić, to spuścić głowę. Czy mielibyśmy szanse na wygranie złotego seta, gdybyśmy w Łodzi wygrali, a w Kazaniu przegrali szybko w trzech setach? Chyba nie - mówi Nawrocki.
Trener bełchatowskiej drużyny podkreśla, że najważniejsze to zniwelować doskonałą zagrywkę mistrzów Rosji. - A tę ich zagrywkę możemy zniwelować naszą lepszą zagrywką. Tak było chociaż w pierwszym secie. A gdy przestaliśmy zagrywać, walka się skończyła - zauważa Nawrocki.
W czwartek siatkarze PGE Skry mieli dzień wolny. W piątek wrócą do pracy, a w poniedziałek o godz. 14 z łódzkiego lotniska im. Władysława Reymonta wylecą samolotem czarterowym do Kazania. Na miejsce dotrą po sześciu godzinach lotu. Spotkanie w stolicy Tatarstanu odbędzie się w środę o godz. 16 polskiego czasu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?