Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie pustki w kasie PGE GKS Bełchatów

Redakcja
Dariusz Śmigielski
Piłkarze GKS Bełchatów żądają uregulowania zaległości finansowych. Ich adwokat straszy odebraniem licencji. Klub deklaruje, że część zaległych pensji wypłaci do 10 listopada

Tak koszmarnej piłkarskiej jesieni nie przewidzieliby nawet najbardziej pesymistycznie nastawieni kibice PGE GKS Bełchatów. Zespół wyniki sportowe ma fatalne. Zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Niestety, coraz bardziej widoczne jest, że to, co piłkarze wyprawiają na boisku, może być pokłosiem sytuacji wewnątrz klubu. 
W ostatnich dniach po raz kolejny głośno zrobiło się o zaległościach finansowych GKS wobec byłych i obecnych graczy. Mogą one sięgać nawet miliona złotych. Prawdziwą burzę wśród kibiców wywołała jednak informacja, że piłkarze złożyli wniosek o odebranie GKS licencji i ukaranie klubu w PZPN. Zresztą fakt ten, potwierdziła reprezentująca ich adwokat, wypowiadając się na łamach jednej z ogólnopolskich gazet sportowych. Sprawa zbulwersowała kibiców GKS-u, którzy postanowili osobiście porozmawiać z piłkarzami podczas treningu. 


- To jest nie do pomyślenia, aby piłkarze donosili na swój klub - denerwuje się jeden z kibiców GKS. - Gdzie tutaj patriotyzm i przywiązanie? Ja rozumiem, że oni grają, aby zarabiać pieniądze, ale przecież i tak mają pensje o jakich zwykłemu śmiertelnikowi się śniło. Na te kilka zaległych wypłat mogą poczekać.


Po spotkaniu z kibicami piłkarze wydali oświadczenie.


- Mając na uwadze dobro klubu i szacunek wobec jego kibiców, pragniemy podkreślić, iż naszym celem jest tylko i wyłącznie odzyskanie wielomiesięcznych zaległości finansowych klubu wobec piłkarzy - informują w oświadczeniu. 


Jednocześnie zaprzeczają, aby podjęli jakiekolwiek działania mające na celu odebranie klubowi licencję i nie zamierzają działać na szkodę klubu.


Michał Antczak, rzecznik prasowy PGE GKS Bełchatów, wyjaśnia, że negocjacje z piłkarzami klub podejmował już wcześniej, nie doszło jednak do porozumienia. Zaległości klubu dotyczą 9 piłkarzy pierwszej drużyny.

- Spora część zaległości ma zostać uregulowana wobec nich do 10 listopada w ten sposób, by pozostała już tylko jedna zaległa miesięczna gaża - mówi Michał Antczak. - W dalszej kolejności wypłacone zostaną bonusy wynikające z kontraktów. Pozostali zawodnicy mają wypłacane podstawowe uposażenia na bieżąco z wyjątkiem bonusów.


W klubie nie mogą zrozumieć decyzji piłkarzy i adwokata o wniosku o odebranie licencji.


- Ciężko zrozumieć taką decyzję. Wszyscy wiemy, że sytuacja klubu nie jest łatwa, że ten rok jest pasmem wielu niesprzyjających wydarzeń, a mimo to staramy się wywiązywać z umów - mówi Antczak. 


Hilary Nowak, przewodniczący komisji licencyjnej PZPN, mówi, że nie ma jeszcze informacji, aby wniosek o odebranie licencji wpłynął do komisji. Zaznacza jednak, że jeśli wpłynął on w ostatnich dniach, to może być rozpatrywany dopiero na posiedzeniu komisji w najbliższy piątek. 


- W tej chwili nie ma zagrożenia odebrania licencji klubowi, poza tym jest to długa procedura - mówi Hilary Nowak. - Sam wniosek piłkarza o odebranie licencji nie wystarczy, bo on musi uzasadnić, że występował dla klubu, że ma porozumienie z klubem, a ten się z tego nie wywiązał, w końcu, że poszedł do sądu polubownego i jest decyzja sądu i dalej klub się nie wywiązuje z płatności - wtedy możemy to rozpatrywać. 


Okazuje się, że dość nieoczekiwanie pomoc zadeklarowali prywatni biznesmeni spoza Bełchatowa oraz Marcin Rzepecki, radny powiatowy SLD, którzy zaoferowali, że wykupią od piłkarzy zobowiązania klubu po nieco mniejszej wartości.


- Wówczas można byłoby poczekać z wierzytelnością, aż w klubie sytuacja się poprawi - mówi Rzepecki. - Zwróciliśmy się do jednego z piłkarzy, ale ten nie był zainteresowany. Wyraził się jasno, że pozostali gracze też nie pójdą na taką propozycję, bo są pewni, że pieniądze od klubu odzyskają. 


Jakby kłopotów w górniczym klubie było mało, kolejne mogą nadejść wkrótce. Sprawą GKS-u zajmuje się też rzecznik dyscyplinarny PZPN. Chodzi o aferę korupcyjną, o której głośno zrobiło się wiosną tego roku. Wówczas to na jaw wyszło, że prokuratura postawiła zarzuty 29 osobom (w tym wielu piłkarzom, związanym w przeszłości z GKS Bełchatów) o ustawienie 33 meczów. Klubowi grozi przyznanie ujemnych punktów, czy nawet degradacja do niższej klasy rozgrywkowej. 


- Spodziewam się dokumentu końcowego na przełomie października i listopada. Czekamy na materiały z prokuratury. To może stać się dopiero, gdy zakończy się śledztwo - mówi Wojciech Petkowicz, rzecznik dyscyplinarny PZPN.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto