Widzew z nowymi, PGE GKS z Marandą, a ŁKS bez Nawrocika

- Poinformowano mnie telefonicznie, że mam szukać sobie nowego klubu - mówi Nawrocik. - Cieszę się, że decyzja zapadła w miarę wcześnie i mam czas na znalezienie pracodawcy. Jednak po cichu liczyłem, że będę dalej grał w ŁKS. Uważam, że pierwszą rundę miałem dobrą, a w drugiej grałem trochę słabiej, jak cały zespół.

Były już pomocnik ŁKS ma kilka pomysłów na najbliższą przyszłość. - Dziś nie wiem jeszcze, gdzie będę grał, ale mam kilka opcji i na pewno nie zostanę bez pracy - dodaje Nawrocik.

Decyzja władz ŁKS dziwi, bo wcześniej klub informował, że zamierza kontynuować współpracę z Nawrocikiem. Wydaje się, że z grupy piłkarzy, z których klub z al. Unii zrezygnował, właśnie Nawrocik i Piotr Madej-ski prezentowali się najlepiej. Dziwić może także rezygnacja z usług Roberta Łakomego, związanego z ŁKS od pięciu lat.

Jest za to bardzo prawdopodobne, że nowe umowy podpiszą Paweł Drumlak i Robert Sierant.

W czwartek szefowie ŁKS zawarli porozumienie z byłym piłkarzem tej drużyny Adrianem Świątkiem, któremu są winni pieniądze. Piłkarz ponoć zrezygnował z części zaległości.

Ełkaesiacy do sezonu przygotowują się na własnych obiektach. To mało komfortowe warunki, ale wymuszone sytuacją finansową klubu. Pod tym względem w znacznie lepszej sytuacji jest Widzew, który już w sobotę wyjedzie na pierwsze letnie zgrupowanie. Bazą widzewiaków będą Wronki. Na razie jednak piłkarze Widzewa nie mają nowego trenera.

Zmalały szanse Mirosława Jabłońskiego. Był pomysł zatrudnienia Czecha Petra Nemca, Słowaka Duszana Radolsky'ego, Polaków Andrzeja Kretka i Marka Wleciałowskiego.

Ma natomiast Widzew nowych zawodników, którzy wyjadą na zgrupowanie do Wronek. To Brazylijczyk Deleu, Portugalczyk Guilherme Ramos i Prejuce Nakoulma z Burkina Faso.

Paweł Janas nie będzie natomiast trenerem Polonii. Na tym stanowisku pozostał Jose Maria Bakero. Janas obejmie funkcję członka zarządu oraz wiceprezesa ds. sportowych.

Po stracie kilku czołowych zawodników drużynę próbują wzmocnić szefowie PGE GKS Bełchatów. Nowy prezes klubu Jacek Zatorski musiał jednak szukać nie tylko piłkarzy, ale i... trenerów. Wczoraj kontrakt podpisał nowy trener przygotowania fizycznego. Został nim były lekkoatleta Kazimierz Maranda. - Klub ostatecznie nie zdecydował się na współpracę z profesorem Janem Chmurą - mówi Michał Antczak, rzecznik prasowy GKS.

Maranda to uczestnik igrzysk olimpijskich w 1972 roku, a także wielokrotny mistrz Polski. Przez ostatnie trzynaście lat zajmował się piłkarzami łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza Górskiego. Współpracował też z piłkarzami Łódzkiego Klubu Sportowego.

Jak już informowaliśmy, piłkarzem bełchatowskiej drużyny będzie Grzegorz Baran, ostatnio grający w Ruchu Chorzów. Wczoraj 27-letni pomocnik podpisał trzyletni kontrakt z PGE GKS i już rozpoczął treningi w Bełchatowie. Trener Maciej Bartoszek liczy jednak, że Baran, po Zlatko Tanevskim, nie będzie ostatnim wzmocnieniem PGE GKS. Bełchatowianie testują też graczy z niższych lig - byłego piłkarza Widzewa Łódź Wojciecha Jarmuża z Floty Świnoujście, Łukasza Grube z Elany Toruń, Hu-berta Olszaka z Nielby Wągrowiec oraz Kamila Wengera i Piotra Gląbę z UKS SMS Łódź. Klub zdementował natomiast informacje o zainteresowaniu piłkarzem Lechii Gdańsk Arkadiuszem Mysoną. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że kilka tygodni temu bełchatowianie sondowali możliwość pozyskania byłego obrońcy ŁKS.