Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wicemistrz i mistrz weryfikują plan PGE GKS

Bogusław Kukuć
Jesienią w Bełchatowie w meczu z Wisłą gola strzelił Maciej Małkowski
Jesienią w Bełchatowie w meczu z Wisłą gola strzelił Maciej Małkowski fot. Dariusz Śmigielski
Na półmetku rozgrywek ekstraklasy PGE GKS Bełchatów miał czteropunktową stratę do wicelidera.

Szanse powrotu na podium były i nie należy dziwić się tym fanom bełchatowian, którym liczą na realizację tego scenariusza. Celowo piszemy "liczą", a nie używamy czasu przeszłego, bo teraz strata brunatnych do drugiej lokaty zwiększyła się do pięciu oczek, czyli nadal nie jest duża, wobec aż dziewięciu kolejek, jakie pozostały do końca tego sezonu.

A jednak trudno być zadowolonym ze startu drużyny Macieja Bartoszka do rundy rewanżowej. 7 punktów w sześciu meczach, czyni start nijakim. Zwłaszcza po przypomnieniu, że w tym roku GKS wygrał tylko jeden mecz. Właśnie to jedyne, wiosenne zwycięstwo sprawiło, że pogromcy Legii (2:0 w Warszawie, 2:0 w Bełchatowie) mają tylko dwa punkty mniej od dumy stolicy, zajmującej lokatę uprawniającą do startu w Lidze Europy. Czy bełchatowianie podejmą walkę o to eksponowane miejsce?

Odpowiedź na to pytanie będzie łatwiejsza po dwóch najbliższych kolejkach. Już w ten piątek o godz. 20 w Krakowie GKS czeka ciężki mecz z Wisłą. Wicemistrzowie Polski są liderem i jeszcze tej wiosny nie doznali porażki. Jesienią w Bełchatowie rywale już pod wodzą holenderskiego Roberta Maaskanta wywieźli z Bełchatowa punkt, po remisie 1:1. Powtórka tego rezultatu byłaby teraz cenna dla drużyny Bartoszka, która nie jest przecież gorsza od Polonii Bytom czy Korony Kielce (wymieniamy zespoły, które w tym roku potrafiły się obronić przed porażką z Białą Gwiazdą, remisując po 2:2). Oczywiście byłoby jeszcze lepiej, gdyby GKS najbliższy mecz wygrał, ale czy to jest możliwe, skoro Wisła u siebie jeszcze nie przegrała, a bełchatowanie na boiskach rywali zwyciężyli tylko raz. Gdyby pokonali pod Wawelem krakowskiego smoka, to w 23. kolejce nie mieliby kompleksów przed kolejnym wyzwaniem, czyli meczem z broniącym mistrzostwa Lechem w Poznaniu.

Po meczu z Górnikiem Zabrze nikt nie pauzuje za kartki, a do treningów wraca Paweł Buzała. Jacek Popek jeszcze nie zdążył dojść do pełnej dyspozycji. Do spotkania z wiślakami zaplanowano cztery jednostki treningowe oraz dwie odprawy z analizą gry własnej i rywala. W czwartek osiemnastu wybrańców trenera Bartoszka wyjedzie na zgrupowanie do Krakowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto