Warunkowym umorzeniem postępowania zakończyła się w sądzie pierwszej instancji w Bełchatowie sprawa, w której oskarżona była Kazimiera T., wójt gminy Kleszczów.
Sprawa dotyczy zamówień publicznych na rozbudowę i przebudowę sieci telekomunikacyjnej i teleinformatycznej na terenie gminy Kleszczów, ogłaszanych w latach 2006-2008. Kilka zamówień zdobyła Agencja Rozwoju Regionalnego Arreks w Kleszczowie. W kwietniu tego roku Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie oskarżyła wójt Kazimierę T. o to, że złożyła fałszywe oświadczenie na piśmie o braku okoliczności skutkujących wyłączeniem jej z postępowania o udzielenie zamówienia. Tymczasem wójt była w tym czasie członkiem rady nadzorczej Arreksu.
Jak argumentował prokurator, wójt "w toku przetargów, już po otwarciu ofert, mając świadomość, jakie firmy złożyły oferty, składała oświadczenie, iż z żadną z nich nie wiążą ją okoliczności skutkujące wyłączeniem". Tymczasem Kazimiera T., będąc członkiem RN Arreksu, brała udział w przetargu, w którym Arreks złożył ofertę i wygrał.
Nieprawidłowości w gminie ujawniła Regionalna Izba Obrachunkowa. Jak ustaliła prokuratura, po kontroli jeden z pracowników Urzędu Gminy w Kleszczowie miał otrzymać od swojego przełożonego do podpisu oświadczenie, iż nie poinformował wójt, że jest ona członkiem rady nadzorczej Arreksu. Jak twierdził, podpisał ów dokument, bo bał się o pracę. Jego zdaniem jednak, wójt wiedziała, że zasiada w radzie Arreksu.
Przygotowanie wzorów oświadczeń miała poprzedzić dyskusja z wójt, która stwierdziła, iż nie wiedziała, że to konkretne oświadczenie dotyczy Arreksu, a pracownicy jej o tym nie poinformowali.
Sąd Rejonowy w Bełchatowie zdecydował o warunkowym umorzeniu sprawy na okres próby dwóch lat. Ustanowiono też 2 tysiące złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża.
- Warunkowe umorzenie postępowania to nie wyrok skazujący, ale stwierdzenie jak gdyby, że przestępstwo było - tłumaczy sędzia Jacek Gasiński, wiceprezes Sądu Okręgowego w Piotrkowie. - Uznano jednak, że waga tego postępowania przestępczego jest na tyle nieduża, że nie ma potrzeby, zdaniem sądu, wydawania klasycznego wyroku skazującego. Jeśli w okresie próby doszłoby do kolejnych naruszeń porządku prawnego, to sprawa byłaby podjęta i prowadzona dalej.
Od postanowienia sądu odwołały się obie strony. Obrońca wójt Kazimiery T. domaga się całkowitego uniewinnienia swojej klientki, natomiast prokurator - skazania wójt. Terminu rozprawy apelacyjnej nie wyznaczono, prawdopodobnie odbędzie się na początku marca.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?