Po zakończeniu sezonu Michniewicz też sugerował, że ma zamiar gonić ścisłą krajową czołówkę razem z Widzewem. On sam mnie zapewniał, że wszystko jest dogadane i przedłużenie kontraktu jest formalnością. Niestety tak się nie stało. Zaskoczenie jest tym większe, że do rozgrywek ekstraklasy sezonu 2011/2012 tylko w trzech klubach nastąpiły zmiany trenerów (w PGE GKS Bełchatów, Koronie Kielce i wła-śnie w Widzewie). Nawet największy przegrany poprzednich rozgrywek, czyli Lech Poznań, nie zdecydował się na zwolnienie kosztownego przecież Hiszpana Marii Jose Bakero.
Sternicy Widzewa tłumaczyli rozstanie z Michniewiczem rozbieżnościami finansowymi w nowej umowie, ale szkoleniowiec wyraźnie dał do zrozumienia, że był to tylko pretekst i właściwe przyczyny końca łódzkiej przygody tego trenera są inne.
Nie będziemy rozstrzygać, czy chodziło o zbyt mały wpływ trenera na politykę personalną w widzewskiej kadrze, czy o niechęć niektórych członków rady nadzorczej i zarządu w stosunku do zbyt samodzielnego szkoleniowca, który nie chciał odpowiadać za nie swoje błędy. A może tylko była to zwyczajna zazdrość o świetny kontakt Michniewicza z mediami.
Pożegnanie Widzewa z Michniewiczem już po 17 meczach niebezpiecznie zbliża właściciela klubu Sylwestra Cacka do Józefa Wojciechowskiego, dobrodzieja Polonii Warszawa. Byłoby świetnie, gdyby chodziło o nakłady jaki biznesmen ze stolicy wydał na Czarne Koszule. Tymczasem podobieństwo sprowadza się przede wszystkim do częstotliwości zmian trenerskich. Przecież za Sylwestra Cacka od połowy 2007 roku, kiedy miał on już decydujący głos w najważniejszych sprawach pracowało przy al. Piłsudskiego aż ośmiu trenerów (Michał Probierz, Marek Zub, Janusz Wójcik, Waldemar Fornalik, Paweł Janas, Andrzej Kretek, Czesław Michniewicz i od niedawna Radosław Mroczkowski). Żaden z nich nie dostał szansy przepracowania dwóch z rzędu sezonów. Dla przykładu Probierz w Białymstoku taką szansę dostał i zaowocowało to dwukrotnym awansem do europejskich pucharów z Jagą, która nie jest silniejszym zespołem od Widzewa. Wygląda na to, że na ten sezon klub Sylwester Cacek postawił na wariant mocno oszczędnościowy, choć przecież po raz pierwszy od trzech lat ma wpływy z Canal+.
Inna sprawa, że grono piłkarzy, którzy nie potrafili wywalczyć miejsca w podstawowym składzie jest zbyt duże. Właśnie Widzew pożegnał się z kolejnym zawodnikiem. Rozwiązał kontrakt z 29-letnim Dejanem Milo-seskim. Macedończyk rozegrał w I lidze 19 meczów w barwach łódzkiego klubu i 26 spotkań w Bogdance (jako wypożyczony do klubu z Łęcznej). Bułgar Danijel Bożkow jest testowany we Flocie Świnoujście.
Widzewiacy nadal trenują w Pęcławiu, gdzie deszcz też daje się we znaki. Zajęcia z bramkarzami prowadził Andrzej Woźniak. W sobotę wyjechał Jakub Kaszuba (zrezygnowano z pozyskania byłego piłkarza Cracovii i Bałtyku). Do kolegów ma w poniedziałek dołączyć Brazylijczyk Dudu. 7 lipca sparing z Wisłą Płock.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?