Wandale na placu zabaw na osiedlu Okrzei

Był, bo teraz powyłamywane barierki raczej nie skuszą rodziców, by wpuścili na plac swoje pociechy.

Przemysław Krąbel mieszka na osiedlu Dolnośląskim, ale chętnie zabiera dzieci właśnie na wspomniany plac zabaw na osiedlu Okrzei.

- Tu jest po prostu więcej terenów zielonych wokół placu - mówi. - Dzieci mają gdzie pobiegać.

Podczas ostatnich pogodnych dni także się tam wybrali i okazało się, że plac zabaw jest zdewastowany. - Dziecko, które wejdzie na górę, może spaść z wysokości około 1,5-1,7 metra. Nie wiem, kto jest właścicielem tego placu, ale trzeba coś z tym zrobić, bo przecież chodzi o bezpieczeństwo dzieci, które już niedługo będą się tam bawić.

Jak dodaje, może rozwiązaniem byłoby zamontowanie tam kamer.

Beata Kwiecińska-Pintos, rzeczniczka prezydenta Bełchatowa, przyznaje, że to nie pierwszy tego typu problem z tym placem na osiedlu Okrzei. Zniszczone zostały też nawierzchnia i piłkochwyty na pobliskim boisku.

- Zamontowaliśmy tam już oświetlenie, które w jakiś sposób odstraszyło wandali, ale zupełnie ich nie zniechęciło - tłumaczy Beata Kwiecińska-Pintos. Dodaje też, że jeśli pojawiły się tam ubytki, które zagrażają bezpieczeństwu dzieci, to będą one niezwłocznie naprawione.

Do generalnego przeglądu placu zabaw po zimie urzędnicy miejskiej inżynierii i miejscy strażnicy dopiero się jednak przygotowują.

- Myślę, że w kwietniu będziemy wiedzieć, co i gdzie jest do zrobienia - przypuszcza rzeczniczka.

I dodaje od razu, że w tym roku fundusze są skromne, przeznaczone nie na żadne nowe inwestycje, a tylko remonty i uzupełnienia.

- W ostatnich dwóch latach wydaliśmy naprawdę duże pieniądze, kilka milionów złotych, na inwestycje w tym zakresie - przypomina. - Powstały cztery nowoczesne place zabaw i kompleksy: na osiedlach Binków, Dolnośląskim, 1 Maja i na Okrzei. W tym roku zabezpieczono w budżecie pieniądze na bieżące utrzymanie i remonty.

Na razie to kwota 20 tys. zł, urzędnicy liczą jeszcze, że dodatkowe pieniądze uda się pozyskać z nadwyżki budżetowej.

Już wiadomo, że doinwestować trzeba będzie plac na os. Binków. Kilka urządzeń trzeba odtworzyć, bo były tak zniszczone, że nie nadawały się do naprawy. Wiadomo też, że na takie rzeczy jak np. monitoring na placu na os. Okrzei pieniędzy na pewno nie wystarczy.

- Apelujemy do mieszkańców, by zgłaszali do straży, jeśli widzą, że ktoś niszczy place zabaw - dodaje rzeczniczka.