To właśnie od nazwiska dziewczynki, po której pozostał jedynie szkolny zeszyt, stowarzyszenie wzięło nazwę.
- Naszym pierwszym zadaniem będzie przywrócenie pamięci zelowskiemu cmentarzowi żydowskiemu - mówi Marek Bloch, inicjator powstania tej grupy. - Zanim podejmiemy działania, chcemy jeszcze rzecz ostatecznie uzgodnić z Gminą Wyznaniową Żydowską w Łodzi.
Zelowski kirkut istniał w okolicy ul. Leśnej, w gruncie rzeczy w niewielkiej odległości od cmentarza ewangelickiego i katolickiego. Dziś trudno tam odnaleźć ślady nagrobków. Kirkut zdewastowali jeszcze Niemcy. Większość macew posłużyła do ułożenia chodników w Zelowie i Buczku. Płytami żydowskich nagrobków utwardzono także ziemię w bramie przy ul. Kościuszki, gdzie rezydowało gestapo.
W zelowskim zborze ewangelicko-reformowanym do dziś znajdują się macewy, które w latach 60. zbierano na polecenie władz gminnych. Ale to niejedyne płyty nagrobne, jakie się zachowały. Wiele z nich znajduje się jeszcze na podwórcach zelowskich bram. Tylko niektóre, odkryte przez właścicieli budynków, są pieczołowicie przechowywane. Tak, jak piękna, kolorowa macewa przechowywana przez jedną z mieszkanek Zelowa. Płytę prezentowano przy okazji promocji książki "Wszyscy się nas boją". Należała, jak przetłumaczono, do "człowieka dobrej sławy". Pamięci o nim nie udało się jednak dla współczesnych zelowian zachować.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?