Związkowcy żądają podwyżki wynagrodzeń o 3 zł stawki godzinowej dla każdego pracownika w 2011 roku. Podczas spotkania zarząd spółki zaproponował jednorazową wypłatę w postaci dodatkowej premii 250 zł brutto dla każdego pracownika spółki. Na podwyżki szefostwo Betransu się nie zgodziło, argumentując to sytuacją ekonomiczną spółki. Z kolei na premię nie przystali przedstawiciele związków zawodowych. Porozumienia więc nie ma, dalsze negocjacje będą prowadzone z udziałem mediatora i mają się rozpocząć pod koniec grudnia.
- Nastroje wśród pracowników nie są dobre. Załoga jest zdeterminowana - mówi Robert Cieśliński, przedstawiciel Międzyzakładowej Komisji NSZZ Solidarność. - Nie możemy na pewno dopuścić do tego, aby wysokość podwyżek doprowadziła do zwolnień w firmie, wszystko zależy od sytuacji finansowej spółki. Jednak po to są rokowania, aby negocjować.
Pracownicy spółki coraz głośniej przyznają, że chcieliby choć trochę zbliżyć się zarobkami do swoich kolegów z kopalni.
- Wykonujemy pracę taką samą jak wielu kolegów z kopalni, a zarabiamy o połowę mniej - mówi jeden z pracowników. - Jesteśmy dyskryminowani i traktowani jak Trzeci Świat. Pracujemy ramię w ramię, a kiedy siedzimy na śniadaniu, to oni dostają z pracy jedną puszkę żywnościową, a pracownik Betransu nic. Średnie zarobki? Wstyd się nawet przyznać.
Jak dodaje, pracownik Betransu, wykonujący taką samą pracę jak jego kolega z kopalni, zarabia średnio o tysiąc złotych mniej. W kopalnianej spółce stawki za godzinę wahają się od 9 do 13 zł.
- Nawet przy tej najwyższej stawce, którą ma niewiele osób, trudno zarobić 2 tys. zł na rękę - mówi kolejny pracownik.
Wśród załogi spółki nie brakuje też jednak innych głosów, krytykujących przeciągające się negocjacje płacowe, które trwają już kilkanaście miesięcy.
- Według mnie związki przeciągają to wszystko zbyt długo. Wysuwają żądania, których prezes nie może spełnić, a dla mnie i sto złotych podwyżki byłoby dobre. Minął cały rok, a pensja nawet nie drgnęła - twierdzi jeden z kierowców.
Andrzej Niemczyk, prezes spółki Betrans, wierzy, że negocjacje zakończą się porozumieniem i nie dojdzie do akcji protestacyjnej pracowników.
- Na spotkaniu ze związkami zawodowymi i mediatorem przedstawimy nasze propozycje, liczymy na zrozumienie drugiej strony - mówi Andrzej Niemczyk. - Jesteśmy dobrej myśli i ufamy, że uda się osiągnąć kompromis, który wszystkich usatysfakcjonuje.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?