Ta liczba rozkłada się, co prawda, na cały powiat, ale okazuje się, że jeśli ubiegłoroczna tendencja się utrzyma, to za niespełna trzy lata na jednego mieszkańca powiatu będzie przypadać jedno auto.
- Na statystycznego mieszkańca, czyli tak na noworodka jak i na osiemdziesięcioletnią seniorkę - podkreśla Krzysztof Gajda, naczelnik wydziału komunikacji w bełchatowskim starostwie.
Jak dodaje, jeśli analizować dane dla samego Bełchatowa, to okazuje się, że tu na jednego mieszkańca przypada już więcej niż jeden pojazd.
- Gdybyśmy przeanalizowali te dane w kontekście tylko tych osób, które faktycznie mogą być kierowcami, okazałoby się pewnie, że statystyczny kierowca z Bełchatowa ma po dwa auta! - podkreśla Gajda.
Zatrważające tempo, w jakim aut nam przybywa, utrzymuje się już od kilku lat. W 2009 roku zarejestrowano 9240 pojazdów, rok później o 16 więcej. 2011 roku to już prawie 10 tysięcy nowych zarejestrowanych pojazdów. Czy spadek o ponad 400 zarejestrowanych sztuk w 2012 roku to znak, że idzie gorsze?
- Nie widziałbym tego w tak czarnych barwach, to chyba rok 2011 był rekordowy, a te 9,5 tysiąca z 2012 to taka nasza powiatowa norma - podkreśla Gajda. - Zresztą inne dane wskazują, że pojazdów w kolejnych latach nadal powinno przybywać. Wystarczy prześledzić tempo, w jakim rośnie np. liczba wydawanych w każdym roku praw jazdy. Nowi kierowcy nie będą chodzić pieszo.
W 2010 roku wydano 4291 praw jazdy. W 2011 takich dokumentów "wyprodukowano" 4388. W 2012 jeszcze więcej, bo 4528. Część z nich to efekt wymiany dokumentów. Jednak większość to prawa jazdy dla tych, którzy dopiero kupią swój pierwszy samochód.
- Tak się złożyło, że w tym roku i syn, i córka zdali egzamin na prawo jazdy - mówi Robert Małecki, kierowca z Bełchatowa. - Kupiliśmy im samochód, jeżdżą nim na spółkę. Ja mam drugi, żona trzeci. Wszystkie parkujemy pod blokiem, a miejsc parkingowych w tym rejonie naszego osiedla nie przybyło. I raczej nie przybędzie, bo fizycznie nie ma takiej możliwości, żeby je wykroić. Osiedle projektowano 40 lat temu, gdy o parkingach chyba nikt nie myślał.
W efekcie pan Robert przyznaje, że parkują, jak się da. Trochę wzdłuż chodnika, trochę na trawnikach. - Nie da się inaczej - mówi kierowca. - A przecież bardzo wielu moich znajomych jest w takiej samej sytuacji. W domu są dwa albo trzy samochody - dodaje pan Robert.
Na tych osiedlach, gdzie przestrzeni jest więcej, nowych miejsc parkingowych przybywa. Może nie w takim tempie, jak nowych aut, ale progres widać, bo miasto często buduje je w porozumieniu ze wspólnotami mieszkaniowymi. W 2012 roku zakończyła się m.in. inwestycja na os. Okrzei. W rejonie bloku nr 4 powstało 36 nowych miejsc parkingowych. Z kolei na os. Dolnośląskim powstało 5 zatok parkingowych dla 40 aut przy blokach 318, 319 i 320 i jedna zatoka na 6 miejsc przy bloku nr 112. Nowe miejsca parkingowe wybudowano również przy blokach 128 i 129. Dwie nowe zatoki parkingowe, w sumie na 18 samochodów, powstały na ul. Turkusowej (os. Binków). Z kolei na Przytorzu 12 nowych miejsc parkingowych powstało przy ul. Reymonta 1 i 3. Tyle samo nowych miejsc do parkowania stworzono przy ul Norwida i Gombrowicza. Przy ul. Targowej powstało 16 nowych miejsc, przy ul. Mielczarskiego stworzono plac wielofunkcyjny, na którym także można parkować.
Jak mówi Beata Kwiecińska- Pintos w tegorocznym budżecie 360 tys. zł przeznaczono na projekty techniczne i budowę m.in. parkingów. Zatoki parkingowe będą też budowane w ramach puli na tzw. bieżące utrzymanie. Dziś jednak, jak zaznacza, nie można jeszcze podać, gdzie dokładnie w tym roku powstaną nowe miejsca parkingowe. Wiadomo, że szczególną uwagę miasto zwracać będzie na os. Dolnośląskie, bo tam miejsc wciąż brakuje.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?